Przed wznowieniem rozgrywek piłkarskich, zawodnicy Śląska Wrocław zostali przebadani na obecność koronawirusa.
- Wszyscy zdrowi, możemy grać - poinformował Tomasz Szozda, rzecznik prasowy "Wojskowych". - Przeprowadziliśmy testy na obecność koronawirusa i przyniosły ujemne wyniki.
Oznacza to, że nie ma żadnych przeciwwskazań, aby w piątek (29 maja) rozegrać mecz Ekstraklasy. O godz. 18 Śląsk podejmie Raków Częstochowa. Wrocławska drużyna jest faworytem: zajmuje 4. miejsce w Ekstraklasie z dorobkiem 42 punktów, a Raków plasuje się na 9. pozycji z 36 punktami.
Zespół spod Jasnej Góry to solidna ekipa, trudno im odmówić ambicji. Chciałoby się napisać, że czeka nas ciekawe widowisko, ale kiedy do długiej przerwy spowodowanej koronawirusem dodamy - że tak to ujmiemy - nieprzewidywalność Ekstraklasy, to uznamy, że lepiej nie bawić się we wróżenie z fusów.
W mediach społecznościowych kibice zastanawiają się, czy wystąpią piłkarze, którzy nie dogadali się z klubem co do obniżek wynagrodzenia. To trzech, jak dotąd, podstawowych zawodników: bramkarz Matus Putnocky, ofensywny pomocnik Michał Chrapek i skrzydłowy Robert Pich. Znając trenera Vitezslava Lavickę można przypuszczać, że każdy z nich wystąpi, o ile dobrze prezentował się na treningach.
Mecz Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa rozpocznie się w piątek (29 maja) o godz. 18.
Polecany artykuł:
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj