Strażnik może trafić do więzienia jako więzień na 10 lat

i

Autor: MarcelloRabozzi/PD/pixabay.com Strażnik może trafić do więzienia jako więzień na 10 lat

Strażnik z więzienia we Wrocławiu molestował więźniarkę? Kobieta przekonuje, że tak było. Prokuratura ustaliła coś innego

2017-10-18 10:09

Więźniarka osadzona przy Kleczkowskiej oskarżyła strażnika z tego zakładu karnego o gwałt. Mężczyzna został zawieszony w obowiązkach. Prokuratura postawiła mu jednak inne zarzuty.

Kobieta, która odsiaduje karę za kradzieże z włamaniami w sobotę 14 października ujawniła, że padła ofiarą gwałtu. Oskarżony mężczyzna od razu został zatrzymany. Przebywał w tym czasie na urlopie.

W poniedziałek przesłuchano zarówno jego, jak i więźniarkę.

Śledczy: To nie był gwałt

Śledczy ustalili, że strażnik miał z więźniarką regularny, bliski kontakt.

- Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego ustalono, iż w okresie od sierpnia 2017 roku do końca września 2017 roku funkcjonariusz ten wielokrotnie kontaktował się z osadzoną kobietą wymieniając z nią listy, umożliwiał jej prowadzenie poza kontrolą rozmów telefonicznych i bezpośredni kontakt z innymi osadzonymi, interweniował w sprawach dotyczących tej kobiety u innych funkcjonariuszy Służby Więziennej, wbrew obowiązującym w tym zakresie przepisom, a nadto wykorzystując stosunek zależności wielokrotnie doprowadzał tę kobietę do poddania się innej czynności seksualnej - opowiada Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Prokuratura postawiła strażnikowi zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści osobistych w postaci kontaktów intymnych osadzoną.

>> Zobacz też: Wrocławianka wytatuowała sobie gałki oczne! Teraz traci wzrok [WIDEO NOWA TV 24 GODZINY, ZDJĘCIA, AUDIO]

Strażnik na wolności, ale bez możliwości wykonywania swojej pracy

Mężczyzna nie przyznał się do winy. Jego zeznania są sprzeczne z zebranymi dowodami.

Śledczy obawiali się, że oskarżony strażnik może mataczyć. Dlatego wnioskowali by trafił do tymczasowego aresztu. Sąd odrzucił jednak ten wniosek.

- W związku z tym Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia – Psie Pole skieruje zażalenie - tłumaczy prokurator Klaus.

Mężczyzna został zwieszony w obowiązkach. Jeśli zarzuty wobec niego się potwierdzą grozi mu 10 lat więzienia i wydalenie ze służby.

Czytaj także: Uważaj na te biedronki! Gryzą i wywołują alergię! We Wrocławiu jest ich coraz więcej