Proces ruszył we wrocławskim sądzie okręgowym

i

Autor: BubbleJuice/PD/pixabay.com Proces ruszył we wrocławskim sądzie okręgowym

Student z Wrocławia dostał dwa lata za pranie kotów w pralce. Teraz odwołuje się od wyroku [AUDIO]

2016-04-20 15:45

Sąd w lipcu zeszłego roku uznał, że mężczyzna bestialsko traktował zwierzęta, a dowody niezbicie potwierdzają jego winę. Teraz jednak obrona Damiana P. próbuje przekonać sędziego, że kara jest zbyt surowa.

Nie wiadomo dokładnie los ilu zwierząt ma na swoim koncie skazany. Miał wkładać kotom długopisy do uszu, przypiekać je w piekarniku oraz prać w pralce, a kurę roztrzaskać o ścianę. 

Wezwała policję, to on zabił jej kota

Sprawa trafiła do sądu, kiedy Damian P. porwał i zabił kota sąsiadki. Miała to być zemsta za wezwanie policji z powodu zakłócania ciszy nocnej.

- Złapali tego kotka na klatce schodowej. Wzięli do mieszkania. Prawdopodobnie, tak wynikało z akt, ogłuszyli go najpierw i wrzucili do pralki. Później go podtapiali, żeby wyglądało na to, że się utopił, a nie, że był wyprany w pralce - wyjaśnia Dorota Damaziak, właścicielka zwierzęcia. 

Posłuchaj wypowiedzi Doroty Damaziak:

Obrońca: kara była zbyt surowa

Damian P. dostał karę dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności, jego kolega Wojciech M. pół roku w zawieszeniu na trzy lata. Obrona Daniela P. uważa, że to zbyt surowa kara. Przekonuje też, że sąd pierwszej instancji popełnił kilka błędów.

- Tak naprawdę są to błędy co do oceny wiarygodności świadków. Szczegółowo zostały wskazane te błędy, które popełnił sąd pierwszej instancji w pisemnym środku odwoławczym - tłumaczy adwokat Piotr Marański. 

Wyrok w tej sprawie ma być ogłoszony ogłoszony 4 maja. 

Czytaj także: Noc Muzeów Wrocław 2016: nocne widoki ze Sky Towera, awatar Pana Tadeusza i wiele innych atrakcji [PROGRAM]