Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o zbadanie wszystkich kosztów, które zostały poniesione w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu. Ich wątpliwości budzi kwota 75 mln zł, jaka została wydana na utworzenie szpitala tymczasowego przy ul. Rakietowej.
- Naszym zdaniem kwota, która została wydana łącznie na szpital we Wrocławiu, te 75 mln zł, jest zdecydowanie wysoka - mówi poseł KO, Michał Jaros. - Ona jest najwyższa w Polsce, ona budzi nasze wątpliwości. Budzą wątpliwości te faktury, które przeglądaliśmy w urzędzie wojewódzkim i te umowy
Jaros zaznaczył, że sami posłowie zaprezentują swój raport z tej kontroli, ale składają wniosek do NIK, by również i ta instytucja zajęła się tą sprawą.
Poseł Michał Szczerba podkreśla, że wielokrotnie mieszkańcom przekazywano, że w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu przy ul. Rakietowej będzie 400 miejsc dla pacjentów zakażonych koronawirusem, w tym 50 miejsc na oddziale intensywnej terapii medycznej.
- Chcemy powiedzieć bardzo wprost. Prawda jest całkiem inna - mówi Szczerba. - Dotarliśmy do umowy, którą podpisał wojewoda Jarosław Obremski z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym. 400 miejsc w tej umowie nie znajdziecie. Umowa została podpisana na czas nieokreślony, jeśli chodzi o przekazanie obiektów przy ul. Rakietowej w centrum kongresowym, tam gdzie znajduje się szpital tymczasowy. Ale dotyczy wyłącznie jednej liczby. Ta liczba to 95 pacjentów, wymagających leczenia w ramach łóżek internistyczno-zakaźnych z wyłączeniem łóżek intensywnej opieki medycznej.
Jego zdaniem to oznacza, że przygotowano infrastrukturę bardzo kosztowną z udziałem również wykonania specjalnych instalacji pod oddział intensywnej terapii medycznej.
- Tak naprawdę ta umowa, którą podpisał pan wojewoda wtedy, kiedy mieliśmy pierwszą kontrolę poselską 8-9 marca, nie przewiduje, że przy Rakietowej powstanie jakiekolwiek łóżko respiratorowe, jakiekolwiek łóżko, które będzie świadczyło usługi medyczne intensywnej terapii – podkreśla poseł KO. - To jest skandal. To tak naprawdę ten szpital najdroższy za 75 mln zł nie będzie realizował swojej podstawowej misji: ratowania życia pacjentów w najbardziej dramatycznych, ciężkich przypadkach.
Polecany artykuł:
Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu, który prowadzi szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej, poinformował w środę, że w lokalizacji przy ul. Rakietowej jest aktualnie 151 łóżek dla chorych na COVID-19, z których 98 jest zajętych. Natomiast w trzech innych klinikach USK jest jeszcze 95 łóżek dla chorych na COVID-19, z których 80 jest zajętych.
We wtorek dyrektor szpitala tymczasowego przy ul. Rakietowej dr Janusz Sokołowski powiedział, że w szpitalu tymczasowym będzie możliwe otwarcie również oddziału intensywnej terapii.
- Takie decyzje będą podejmowane na podstawie obserwacji rozwoju epidemii - mówił Sokołowski. - Oczywiście jest przygotowany budynek, w którym są łóżka dla pacjentów wymagających intensywnej terapii.
Dodał, że w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym łóżka respiratorowe są obecnie w dwóch lokalizacjach - przy ul. Chałubińskiego i ul. Borowskiej 213, gdzie są także łóżka dla pacjentów z ECMO, czyli wymagających pozaustrojowego natleniania krwi.
- W szpitalu tymczasowym mamy przygotowane stanowiska respiratorowe. Jeśli pacjent wymaga dłuższej respiratoterapii jest przekazywany na ul. Chałubińskiego lub ul. Borowską - powiedział lekarz.
Dr Sokołowski przypomniał, że w szpitalu tymczasowym można uruchomić od 350 do 400 łóżek.