Tragiczne wydarzenia, które zakończyły się śmiercią Darii J., rozpoczęły się ponad miesiąc temu. W środę, 23 sierpnia, 26-letnia kobieta miała przyjechać do Gronowa pod Zgorzelcem w odwiedziny do rodziny. Stamtąd pochodziła, ale od jakiegoś czasu mieszkała w województwie lubuskim, prawdopodobnie najpierw w Kożuchowie pod Nową Solą, a potem w Lubsku pod Żarami. Była umówiona z bliskimi, jednak w Granowie się nie pojawiła.
Wkrótce okazało się, że nie ma jej również w miejscu zamieszkania, a jej telefon jest nieaktywny. To był sygnał, że mogła stać się coś złego, z drugiej strony pojawiły się informacje, że kobieta miała wyjechać „gdzieś” do pracy.
Ciało znalezione w lesie
Kilka dni później, 28 sierpnia, policja została powiadomiona o znalezieniu zwłok kobiety w lesie między miejscowościami Jasień i Mirkowice pod Lubskiem w województwie lubuskim. Policjanci w Żarach zajęli się sprawą, ale nie mogli ustalić tożsamości kobiety. 7 września mundurowi poprosili o pomoc mieszkańców publikując informację o koszmarnym zdarzeniu oraz zdjęcia charakterystycznych tatuaży, które miała denatka.
Tymczasem minęły kolejne dwa tygodnie, 26-latka wciąż była poszukiwana, a zrozpaczona rodzina o pomoc prosiła profile pomagające szukać zaginionych. Niestety, 22 września jeden z nich - SOS Zaginięcia - przekazał informację od rodziny, że Daria nie żyje.
Internauci rozpoznali ją po tatuażach
Czy to ciało Darii znaleziono w lesie po Żarami? - W związku z ujawnieniem zwłok kobiety prowadzone są czynności identyfikacyjne, które nie zostały zakończone. W tej sprawie prowadzone jest także śledztwo pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Żarach, w związku z czym wszelkie zapytania związane z ujawnieniem zwłok proszę kierować do wskazanej prokuratury – powiedziała nam nadkom. Aneta Berestecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żarach.
Wątpliwości nie mają za to internauci, którzy znali Darię. Rozpoznali kobietę m.in. po tatuażach.
Prokuratura jest na razie równie oszczędna w słowach. - Postępowanie prowadzone jest przez Prokuraturę Rejonową w Żarach, aktualnie prowadzone są czynności, oczekujemy na wyniki ekspertyz. Badane są różne wersje śledcze – mówi Ewa Antonowicz, rzecznik Prokurator Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Była nękana w sieci?
Śledztwo trwa, a znaki zapytania się mnożą. Wiadomo, że kobieta w ostatnich niespełna trzech latach zmagała się z nękaniem w sieci. W listopadzie 2020 roku ktoś założył fałszywe konto i podszył się pod nią na Facebooku. Zamieścił tam m.in. dwuznaczne zdjęcia i informacje.
Daria rok temu (we wrześniu 2022 roku) nagrała film, w którym o działania te oskarżyła byłego partnera. Zapowiedziała, że sprawę zgłosi na policję, a w jednym z komentarzy na pytanie o co chodzi, odpisała: Mój były partner. Mój telefon przejął, jakieś śmieciowe rzeczy wrzucał. Typowy schemat żałosnych, wywleczonych przez tego typu ameby, publicznie. Publiczne ośmieszenie, itp. itd. Niestety, moja była miłość... zachowanie rodem z gimnazjum. Nic nie zrobię.
Administrator fałszywego konta kobiety 2 sierpnia br., w dniu jej 26. urodzin, zmienił zdjęcie profilowe. Daria ze swojego prawdziwego profilu zdążyła tylko napisać komentarz „To nie moje konto”. Niespełna cztery tygodnie później już nie żyła. Osierociła córeczkę.
Do sprawy wrócimy.