zgon dziecka i środek na karaluchy

i

Autor: Shutterstock

Co doprowadziło do tragedii?

Tajemnicza śmierć 1,5-miesięcznego maluszka. Konieczne będą badania toksykologiczne

2023-07-28 14:47

Wciąż nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci 1,5-miesięcznej dziewczynki, która zmarła w mieszkaniu w Lubinie. Prokuratura zleciła badania toksykologiczne, które mają pomóc w wyjaśnieniu tajemniczej tragedii.

Tragedia w Lubinie. Nie żyje 1,5-miesięczna dziewczynka

Przypomnijmy, że do tej strasznej tragedii, doszło 19 lipca, w jednym z mieszkań na osiedlu Przylesie w Lubinie. Kiedy kobieta chciała rano wyjąć z łóżeczka 1,5-miesięczną córeczkę, ta nie dawała oznak życia. Mimo długiej reanimacji dziewczynki nie udało się uratować.

Prowadzone do tej pory śledztwo nie dało odpowiedzi, co było przyczyną zgonu dziecka. - Została przeprowadzona sekcja zwłok. Wstępnie nie stwierdzono na ciele dziecka żądnych zmian urazowych, ani chorobowych. Dziecko było zdrowe – mówi prok. Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że dziecko było pod dobrą opieką. Kobieta ma też dwójkę starszych dzieci.

Co ze środkiem na karaluchy?

Śledczy badają również wątek dezynsekcji przeprowadzonej w budynku, w którym mieszka rodzina zmarłej dziewczynki. - Dezynsekcję przeprowadzono krótko przez zgonem dziecka. Prokuratura bada szczegółowo ten wątek. Obecnie jednak nie ma potwierdzenia, że jest związek pomiędzy substancją użytą podczas dezynsekcji, a zgonem dziecka – dodaje prok. Tkaczyszyn.

Więcej będzie wiadomo po badaniach toksykologicznych zmarłego dziecka, które zleciła prokuratura.

Jak poinformował portal fakt.pl, powołując się na osobę znającą kulisy zdarzenia, dezynsekcja w bloku była prowadzona we wtorek, 18 lipca. Najpierw pryskana była klatka schodowa. Później, gdy kobieta z maleństwem opuściła mieszkanie, spryskana miała zostać kratka wentylacyjna w łazience mieszkania, w którym doszło do tragedii.

Śledztwo cały czas toczy się w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów.

Tutaj zginęła Ola