Tragedia w Karkonoszach. Nowe okoliczności dramatu! Jana K. toczyła z partnerem spór o dziecko

i

Autor: policie.cz Tragedia w Karkonoszach. Nowe okoliczności dramatu! Jana K. toczyła z partnerem spór o dziecko

Słowa matki kobiety łamią serce

Jana K. toczyła z partnerem spór o dziecko! Nowe okoliczności tragedii w Karkonoszach

2023-01-05 13:36

Nie milkną echa tragedii w Karkonoszach, gdzie zginęli Czeszka Jana K. i jej 3-letni synek Adam. Na jaw wychodzą straszne okoliczności zdarzenia, wiele osób wciąż zadaje sobie pytanie – dlaczego doszło do tego horroru? Tymczasem słowa matki kobiety łamią serce.

Tragedia w Karkonoszach. Jana K. i jej synek Adam nie żyją 

Tragedia w Karkonoszach wciąż nie schodzi z czołówek mediów w Czechach, ale również w Polsce jest głośno komentowana. Zwłaszcza że również w naszym kraju prowadzone były intensywne poszukiwania 40-letniej Jany K. i jej 3-letniego synka Adama.

Kobieta z dzieckiem ostatni raz byli widziani w środę, 28 grudnia na stacji przesiadkowej kolejki linowej na Różowej Górze. Gdy 30 grudnia – kiedy mieli opuścić pensjonat w Pecu pod Śnieżką po czeskiej stronie Karkonoszy – nikogo nie było w środku, wszczęto alarm. W działaniach poszukiwawczych brali udział policjanci, ratownicy górscy oraz strażacy. Zaangażowano również psy tropiące i helikopter. Niestety, 2 stycznia, w okolicach Różowej Góry (około kilometra od szczytu Śnieżki) znaleziono ciało 40-latki i jej synka.

Czeska policja nie informuje szczegółach, ale śledczy potwierdzili, że do obu zgonów doszło w „sposób gwałtowny”. - Jest podejrzenie morderstwa i samobójstwa. Ustalenie to potwierdził również biegły sądowy z zakresu medycyny sądowej. Według jego wstępnych zeznań śmierć nastąpiła 28 grudnia – powiedziała Iva Kormošová, rzeczniczka hradeckiej policji.

"Nie będzie żadnej ceremonii"

Czesi wciąż są w szoku po tym co się stało. Od kilku dni jest to temat numer jeden za naszą południową granicą, a wiele osób zadaje sobie pytanie – dlaczego doszło do tak strasznej tragedii? Według czeskich mediów, m.in. gazety Právo, Jana K. toczyła ze swoim partnerem spór o prawo opieki nad chłopcem przed sądem w Pradze. Nie brakuje opinii, że mężczyzna ma duże koneksje i kobieta obawiała się, że wykorzysta je, by odebrać jej dziecko. - Spory rozwodowe i spory dotyczące dzieci często trwają latami, i mają różną dynamikę w trakcie procesu. Kiedy jedno z rodziców czuje się skrzywdzone tym, dokąd zmierza sprawa, z punktu widzenia jakiejś niesprawiedliwości, jego doświadczenia i myślenie posuwają się do skrajności i mogą wystąpić zagrożenia – napisał na portalu Prima Women psycholog Jan Kulhánek.

Czy tak mogło być w tej sprawie? To na razie spekulacje. Być może nigdy, nie dowiemy się, co było przyczyną tej koszmarnej sprawy.

Tymczasem dziennikarze gazety „Blesk” dotarli do matki Jany K., która mieszka w Czeskich Budziejowicach. - Nie potrafię tego wyjaśnić. Musiała być chora, kiedy to zrobiła – powiedziała kobieta.

Jak dodała, że podczas pogrzebu jej córki, „nie będzie żadnej ceremonii". - Mąż jest w złym stanie. Chcemy to zamknąć po cichu. Tak ustaliliśmy z krewnymi – zakończyła.

Gdzie szukać pomocy?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze - zwróć się do dyżurujących psychologów i specjalistów. Gdzie możesz szukać pomocy?

  • Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
  • Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123
  • Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121 212
  • Wsparcie dla osób po stracie bliskich - będących w żałobie: 800 108 108
  • Tumbo Pomaga - pomoc dzieciom i młodzieży w żałobie: 800 111 123
  • pokonackryzys.pl
  • W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, koniecznie zadzwoń na numer alarmowy 112.
Policyjny pościg ulicami Jeleniej Góry. Pijany kierowca BMW staranował radiowóz

Pobicia, gwałty, zastraszanie... W naszym bliskim otoczeniu ktoś może przeżywać PIEKŁO!

Jak reagować, żeby nie zaszkodzić? POSŁUCHAJ rozmowy z policyjnym ekspertem.

Listen on Spreaker.