Pełne ręce roboty mają w ostatnim czasie ratownicy z GOPR Karkonosze. Ledwo zakończyli działania ratujące życie osób, które spadły do tzw. rynny śmierci, a w czwartek (24 lutego) rano zostali wezwani do kolejnego dramatycznego wezwania. - O godzinie 7:35 Stacja Centralna Grupy Karkonoskiej GOPR otrzymała zgłoszenie od turystów poruszających się w rejonie najwyższego szczytu Karkonoszy, którzy usłyszeli wołanie o pomoc na północnych zboczach góry, jednak osoby zgłaszające nie były w stanie zlokalizować osoby wzywającej pomoc – czytamy na facebookowym profilu ratowników.
Polecany artykuł:
Ratownicy natychmiast ruszyli na pomoc. Po dotarciu w rejon Śnieżki rozpoczęli poszukiwania, sprawdzając wszystkie potencjalne lokalizacje, gdzie może przebywać poszukiwana osoba. - Około godziny 9 zlokalizowali poszkodowanego leżącego około 300 metrów poniżej drogi Jubileuszowej na północnych zboczach Śnieżki – relacjonują GOPR-owcy.
Po dotarciu do poszkodowanego, ratownicy udzielili mu pomocy. Okazał się nim obywatel Czech, który obsunął się z rejonu szczytu Śnieżki około 600 m przelatując przez drogę Jubileuszową. Ratownicy ocenili stan poszkodowanego jako ciężki z powodu licznych obrażeń głowy, jamy brzusznej, złamania kości ramienia i urazu miednicy.
- Ze względu, że ratowany turysta był Czechem, do działań wezwano czeskich ratowników górskich oraz czeski śmigłowiec ratowniczy. Niestety, z powodu huraganowego wiatru śmigłowiec nie był w stanie ewakuować poszkodowanego z miejsca wypadku. Technikami linowymi ratownicy wyciągnęli poszkodowanego w noszach na drogę Jubileuszową skąd przetransportowano go do śmigłowca, który wylądował w rejonie Domu Śląskiego – dodali GOPR-wcy.
Działania ratownicze zostały zakończone około godziny 13. W akcji wzięło udział 12 ratowników GOPR, 3 ratowników Horskiej Służby i zespół śmigłowca Leteckiej Zachrannej Służby.