Śmiertelny wypadek pod Sycowem
W sobotę (3 czerwca) 41-letni Piotr z synem Łukaszem i 39-letnia Urszula z synem Leonem wracali do swojego, rodzinnego Sycowa z turnieju piłkarskiego. Dwaj ośmioletni chłopcy są zawodnikami akademii piłkarskiej, której barwy reprezentowali podczas zawodów.
Dramat rozegrał się około godz. 13.30. Ok. 20 kilometrów od domu doszło do strasznej tragedii. - Z wstępnych ustaleń policjantów wykonujących czynności na miejscu wynika, że 41-letni kierujący pojazdem volkswagen, z nieustalonych przyczyn, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z pojazdem ciężarowym marki Mercedes kierowanym przez 65-letniego mężczyznę – mówi nam Bernadeta Pytel, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Na razie nie wiadomo, co się stało. Czy kierowca zasłabł, czy może coś rozproszyło jego uwagę, czy też stało się coś jeszcze innego. Pewne jest natomiast, że siła uderzenia była ogromna. - Masakra, coś wstrząsającego. Straszny widok – mówią świadkowie wypadku.
Mimo że na miejscu prawie natychmiast pojawiła się wezwana pomoc, nie udało się uratować ani Piotra, ani Urszuli… Bardzo ucierpieli też chłopcy, którzy zostali przetransportowani do szpitali we Wrocławiu. Ich stan jest bardzo ciężki, ale na szczęście życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Ranny został też kierowca busa i kobieta, która jechała wraz z nim. Droga 368 była przez kilka godzin kompletnie zablokowana, a w okolicy tworzyły się potężne korki. Policja apeluje do kierowców o ostrożność podczas jazdy. Przypomina, że wystarczy jeden błąd, by doszło do tragedii…