Ta sprawa zbulwersowała całą Polskę. Do gwałtu miało dojść w środę, 9 marca, we Wrocławiu. Kilka dni później, w sobotę 12 marca, sąd nie uwzględnił wniosku o areszt, zastosował wobec podejrzanego dozór policji i nakazał mu raz w tygodniu stawiać się na komisariacie policji. Rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Małgorzata Dziewońska zapowiedziała wtedy złożenie zażalenie na decyzję sądu.
Polecany artykuł:
Sprawą zajął się w czwartek, 24 marca, Sąd Okręgowy we Wrocławiu. - Sąd uznał, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna zgwałcił Ukrainkę, dlatego też zdecydował się na aresztowanie 49-latka na trzy miesiące. Istniała też obawa, że wrocławianin może utrudniać śledztwo, np. ukrywać się – powiedział sędzia Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Wyszkolił psa, by rozszarpał jego córeczkę. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.
Przypomnijmy, że w niecałe dwie godziny od zgłoszenia przestępstwa policjanci zatrzymali 49-latka podejrzanego o jego dokonanie. - Po wzmożonych i intensywnych działaniach policjantów, został zatrzymany 49-latek podejrzewany o dokonanie zgwałcenia 19-latki z Ukrainy, którą przyjął pod swój dach. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna siłą doprowadził kobietę do obcowania płciowego wbrew jej woli. Wcześniej poznał dziewczynę, oferując swą pomoc za pośrednictwem portalu internetowego. Przyjął ją do swojego mieszkania i dokonał tego brutalnego przestępstwa - mówił wówczas rzecznik policji Łukasz Dutkowiak.
Teraz mężczyzna w areszcie będzie czekał na proces. Grozi mu do 12 lat więzienia.