Nie ma już patriotycznej ławeczki we Wrocławiu
Ławka „Z polską flagą”, nazywana również ławką patriotyczną lub „jarosławką”, stanęła we Wrocławiu 6 września przed Dworcem Głównym PKP. Miała być do końca listopada, ale nie wytrwała nawet do tego terminu. Została zdemontowana w miniony weekend. Chyba nikt nie będzie jednak tęsknił, bowiem chyba też niewielu wiedziało, po co ona powstała.
Pomysłodawcą ławek była Kancelaria Premiera, a zrealizował je Bank Gospodarstwa Krajowego. - Stanowi to element akcji informacyjno-promocyjnej poświęconej inwestycjom, których realizację wspomaga BGK. BGK wspiera w tej chwili 11 tysięcy inwestycji o łącznej wartości 60 mld zł. 3 tysiące projektów o wartości 15 mld zł jest w trakcie realizacji lub wkrótce się rozpocznie. Tego typu instalacje są elementem scenografii podczas planowanych wydarzeń BGK i zostały ustawione pilotażowo – tak w oświadczeniu na początku września tłumaczyła Anny Czyż, rzecznik prasowa BGK.
Z miejsca ławeczki stały się obiektem kpin ze strony internautów, zwłaszcza z regulaminu, który niemal uniemożliwiał… korzystanie z nich. Niektóre ławeczki (stanęło ich 16 w cały Polsce) po pierwszych deszczach zaczęły się rozpadać. Ta wrocławska trzymała się dzielnie, aż do ostatniego weekendu. Już jej nie ma i chyba nikt specjalnie nie będzie rozpaczał. No chyba że nad faktem, że kosztowała 100 tysięcy złotych (1,6 mln w całej Polsce) i były to prawdopodobnie najbardziej bezsensownie wydane pieniądze w ostatnim czasie.