Polecany artykuł:
Angielska moda, czyli sklep z odzieżą używaną przy Bulwarze Ikara, pizzeria Simon przy Jugosłowiańskiej, Stacja Pasibus przy Łukaszewicza - to tylko kilka przykładów miejsc, gdzie wpuszczą nas z psem czy kotem. Lokale, które otwierają swoje drzwi dla czworonogów oznaczone są specjalną zieloną naklejką w postaci psiej łapy.
- Nasza akcja trwa już prawie dwa lata, a cały czas zgłaszają się kolejne lokale. To nie tylko są puby, restauracje. To są też księgarnie, biura, różne firmy, zakłady pogrzebowe, taksówki. Odzew jest spory - cieszy się inicjatorka akcji Beata Jackowska.
"Pracuję 10 godzin dziennie. Czasem trudno znaleźć mi czas by wyprowadzić psa"
Jednym z takich miejsc, z których psa czy kota na pewno nie wyproszą jest bar Barbara. Małgorzata Miszczuk, menadżerka lokalu, a prywatnie właścicielka małego Yorka popiera takie rozwiązania.
- Pracuję średnio dziesięć godzin dziennie. Znaleźć czas żeby wyjść z psem rano i wieczorem - to jeszcze nie stanowi problemu, ale godziny popołudniowe są problematyczne. Dlatego chętnie korzystam z takich rozwiązań kiedy mogę wyjść i z psem po prostu pobyć - tłumaczy Małgorzata Miszczuk.
Dzięki temu zwierzak może spędzić czas ze swoim panem i nie musi marznąć czekając na zewnątrz. Bo przecież, choć ma cztery łapy, to, jak przekonują organizatorzy akcji "Pets welcome", też jest mieszkańcem miasta i też należą mu się jakieś prawa.
Co sądzisz o akcji? Komentuj!

i
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: