Makabra we Wrocławiu. Pijany lekarz dusił żonę, a później wyrzucił ją przez balkon

i

Autor: MARCIN WZIONTEK/ SUPER EXPRESS/facebook Weronika C.-K. Makabra we Wrocławiu. Pijany lekarz dusił żonę, a później wyrzucił ją przez balkon

Makabra we Wrocławiu. Pijany lekarz dusił żonę, a później wyrzucił ją przez balkon

2022-07-14 15:59

Wojciech K., lekarz z Wrocławia, wyrzucił swoją żonę Weronikę przez balkon. Kobiety niestety nie udało się uratować - zmarła na miejscu. Wojciech K. był kompletnie pijany. Teraz do sądu trafił akt oskarżenia w jego sprawie. Lekarzowi grozi nawet dożywotnie więzienie.

Wyglądali na ludzi szczęśliwych. Uśmiechnięci, eleganccy, dobrze sytuowani - w końcu zarówno on, jak i ona, byli lekarzami. Poznali się jeszcze na studiach, doczekali się dwójki synów. Wśród pacjentów cieszyli się sporym uznaniem, do dziś w serwisie poświęconym lekarzom można przeczytać opinie zadowolonych pacjentów.

ZOBACZ TEŻ: 59 lat temu od wybuchu epidemii czarnej ospy we Wrocławiu. Wywozili ludzi i nie wiadomo było, kiedy wrócą

Prawda o ich życiu była jednak zupełnie inna. W mieszkaniu na wrocławskim osiedlu Nowy Dwór często dochodziło do awantur. Wojciech K. pił i stawał się agresywny. Wyżywał się na żonie, najczęściej kończyło się na wyzwiskach, ale, niestety, bywały i takie sytuacje, gdy po prostu ją bił.

Policja wiedziała o tym, co dzieje się w tym domu. Funkcjonariusze nie raz musieli interweniować, bo Wojciech K. wpadał w pijacki szał. Rodzina K. miała założoną niebieską kartę.

Kobieta nie odeszła od męża - oprawcy. W sierpniu ubiegłego roku doszło do strasznej tragedii.

- W nocy z 16 na 17 sierpnia 2021 r, w trakcie awantury domowej, mężczyzna przeciągnął kobietę na balkon, podniósł ją obiema rękoma, przełożył przez balkon i wyrzucił z drugiego piętra. Wezwane na miejsce służby ratunkowe i policja, pomimo podjętej akcji ratunkowej, nie zdołały uratować pokrzywdzonej - opisuje prokurator Małgorzata Dziewońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Makabra we Wrocławiu. Pijany lekarz dusił żonę, a później wyrzucił ją przez balkon

W chwili zatrzymania oskarżony miał 1,27 mg/l w wydychanym powietrzu.

- W toku śledztwa wykonano liczne czynności dowodowe m.in. w postaci przesłuchania świadków, eksperyment procesowy z udziałem oskarżonego, w toku którego ujawniono szczegóły zdarzenia, przeprowadzono oględziny zewnętrzne i wewnętrzne zwłok pokrzywdzonej, przeprowadzono ekspertyzy biologiczne, daktyloskopijne i z zakresu informatyki - dodaje prokurator Dziewońska.

Biegli nie mają wątpliwości - kobieta sama nie skoczyła

Ponadto zasięgnięto opinii biegłego z zakresu gromadzenia, archiwizacji, przetwarzania oraz symulacji i analiz obrazów z zastosowaniem technologii obrazowania 2D i 3D. W wyniku analizy zabezpieczonych w sprawie śladów i przedmiotów na miejscu zdarzenia, a także dowodów ze źródeł osobowych i opinii kryminalistycznych biegli przeprowadzili obrazowanie miejsca zdarzenia z zastosowaniem technologii 2 i 3D, poddali analizie alternatywne wersje przebiegu zdarzenia.

W obszernej analizie materiału dowodowego biegli wykluczyli możliwość samodzielnego skoku lub zsunięcia się pokrzywdzonej z balkonu. Z największym prawdopodobieństwem stwierdzili, że pokrzywdzona została wyrzucona poprzez przekolebkowanie przez barierę balkonu.  

Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż lat 8, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. 

Wrocław podczas Powodzi Tysiąclecia. Minęło 25 lat. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ

Sonda
Jaka kara powinna być za morderstwo?