Tajemnicza śmierć pięknej Pauliny. Siniaki, krwiaki i dziwna kroplówka. Ktoś zabił 25-latkę?! Rodzice są zrozpaczeni

i

Autor: Facebook Tajemnicza śmierć pięknej Pauliny. Siniaki, krwiaki i dziwna kroplówka. Ktoś zabił 25-latkę?! Rodzice są zrozpaczeni

Tajemnicza śmierć pięknej Pauliny. Siniaki, krwiaki i dziwna kroplówka. Ktoś zabił 25-latkę?! Rodzice są zrozpaczeni

2021-03-01 20:28

Paulina Antczak miała 25 lat, kiedy jej ciało znaleziono w mieszkaniu we Wrocławiu. To był 2014 rok. Dziewczyna leżała na środku tapczanu, a na jej ciele widniało mnóstwo siniaków i krwiaków: na brzuchu, klatce piersiowej, na nogach i rękach, a także pod oczami. Na szafce stała dziwna kroplówka, choć - jak mówią rodzice dziewczyny - Paulina na nic się nie leczyła. Mimo tych wszystkich niejasności, prokuratura dwa razy umorzyła już śledztwo w sprawie. Wykluczyła też udział osób trzecich. Przyczyna śmierci? Nieznana. "To jest niewiarygodny skandal", mówią Iwona i Kazimierz Antczakowie.

W poniedziałek, 1 marca, dziennikarze programu UWAGA! TVN powrócili do tajemniczej śmierci 25-letniej Pauliny Antczak z Wrocławia, której ciało znaleziono we wrześniu 2014 roku w jej mieszkaniu, kupionym przez rodziców: Iwonę i Kazimierza. Mimo wielu niejasności i znaków na ciele dziewczyny, które mogłyby wskazywać na udział osób trzecich w zdarzeniu, prokuratura już dwa razy umorzyła śledztwo w sprawie. Rodzice nie zamierzają jednak przestać walczyć o prawdę. Ponownie złożyli wniosek o ekshumację ciała córki, ale sąd ją odrzucił. Co stało się sześć lat temu we Wrocławiu? Rodzice Pauliny wspominali w programie UWAGA! TVN, że jej ciało odkrył jej ówczesny chłopak, Dawid Z., z którym mieszkała. "Początkowo w okolicznościach i przyczynie zgonu wpisano: upojenie alkoholowe, śmierć we śnie. Ale zapisano to w dniu śmierci córki, jeszcze przed sekcją! Później okazało się, że badania wykazały 0 promili w jej organizmie", mówią. 

Tajemnicza śmierć Pauliny Antczak. "Ktoś ją zabił?"

Sekcja nie ustaliła przyczyny śmierci 25-latki. Rodzice podejrzewają, że ktoś mógł nawet zabić ich córkę! Na szafce stała dziwna kroplówka: zaparowana, przygotowana do wkucia. Co tam było? Paulina na nic się nie leczyła, rodziców ten przedmiot w mieszkaniu zdziwił. "Nie wykonano toksykologii podczas sekcji", dziwiła się pani Iwona w "Uwadze". "Oczekujemy ekshumacji. To jest dla nas bardzo trudne, ale to jedyna możliwość, żeby ustalić przyczynę śmierci, żebyśmy mogli wreszcie spokojnie zacząć żyć", dodawał jej mąż Kazimierz. Prokuratura nigdy nie przedstawiła nikomu zarzutów, więc rodzice złożyli prywatny akt oskarżenia przeciwko Dawidowi Z., którego oskarżyli o nieudzielenie pomocy córce. Z ich prywatnego śledztwa wynika, że mężczyzna miał zwlekać z wezwaniem karetki, a gdy ich córka już prawdopodobnie nie żyła, miał oglądać filmiki w internecie i SMS-ować z rodzicami. 

Tajemnicza śmierć Pauliny Antczak. Siniaki i krwiaki na całym ciele

Przyjaciółka Pauliny mówiła dziennikarzowi programu UWAGA! TVN, że 25-latka zmieniła się po tym, jak weszła w związek ze starszym partnerem, który - jak twierdziła - miał na niej "żerować". Wątpliwości rodziców, co do przyczyny zgonu ich córki, budził także stan ciała Pauliny. Liczne siniaki i krwiaki, prawie na każdej części ciała: na klatce piersiowej, w oczodołach, na brzuchu, rękach i nogach. "Jeśli ktoś jest tak posiniaczony, to musiał zostać pobity", stwierdził pan Kazimierz. Rzecznik prokuratury odmówił rozmowy przed kamerą TVN-u. W mailu napisał, że wykluczono udział osób trzecich, dlatego sprawa została umorzona. "Dla nas najważniejsze jest dojście do prawdy i dowiedzenie się, co było powodem śmierci naszej córki. Bez tej wiedzy nie da się żyć", mówią rodzice Pauliny Antczak. "Trzeba wiedzieć, co się stało, żeby się pogodzić z czyjąś śmiercią. A my tego nie wiemy", dodają. 

Udany przeszczep serca we Wrocławskim szpitalu