Więźniowie tłumaczą, że dla nich ta akcja to okazja do wyjścia na zewnątrz.
Polecany artykuł:
- Pomagamy przy kotach: sprzatanie kup, wymiana jedzenia, zamiatanie i ogólnie, zajmowanie się kotami. Te zwierzeta też potrzebują żeby je wziąć na ręce, pogłaskać i może będą się cieszyły z tego. Później mamy czas na pieski, uczymy je chodzić przy nodze - opowiada Rafał Antoniuk, jeden z więźniów.
Skazani: "To nasza rekompensata"
- Zawiedliśmy w życiu, zawiedliśmy siebie przede wszystkim, skrzywdziliśmy innych. To jest rekompensata, szansa, że jak wyjdziemy, będziemy mogli coś robić ze swoim życiem, żeby nie wrócić z powrotem do zakładu karnego - dodaje Rafał Antoniuk.
"Zwierzaki ze schroniska i więźniowie są w pewnym sensie do siebie podobni"
W programie bierze udział kilkunastu więźniów.
Polecany artykuł:
- Polega on na resocjalizacji ludzi z zakładu karnego ze zwierzętami, na kontakcie z naturą. Oni mają coś wspólnego, te klatki, siedzenie w zamknięciu. Zauważyliśmy, ze chłopcy są szczęśliwi. Opowiadają, że szczęśliwe są też ich rodziny. Naprawdę, ogromne postępy - tłumaczy Wadim Liśniewski, behawiorysta.
Program jest przewidziany na dwa lata.
Więcej w materiale reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: