W połowie maja ukazał się artykuł „Śledztwo Wyborczej: działka Morawieckich i grupa trzymająca kamienice BZ WBK”dotyczący sprzedaży nieruchomości przez Bank Zachodni WBK, którego prezesem w latach 2007-2015 był premier Mateusz Morawiecki. Według "GW", sprzedane przez bank nieruchomości w różnych częściach kraju trafiły do osób i firm związanych z biznesmenem Pawłem Marchewką (twórcą firmy z branży gier komputerowych Techland). Jak napisała "GW", Marchewka wyłożył pieniądze na zakup działki we Wrocławiu, którą żona premiera Iwona Morawiecka sprzedała latem 2021 roku. "Gazeta" powołując się na biegłą sądową, twierdzi, że działka sprzedana została wielokrotnie poniżej cen rynkowych.
ZOBACZ TEŻ: Zadał Kirze ogromne cierpienie. Ważna decyzja sądu w sprawie zwyrodnialca z Legnicy
Autorzy artykułu napisali, że spółka założona przez małżeństwo Marchewków, „a także firmy ich przyjaciół i wspólników” od lat zajmują się skupowaniem nieruchomości należących w przeszłości do banku BZ WBK.
Polecany artykuł:
Posłowie Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Krzysztof Śmiszek odnosząc się do tych doniesień poinformowali konferencji prasowej o złożeniu do CBA wniosku o przeprowadzenie czynności sprawdzających w sprawie majątku premiera i jego żony. - Złożyliśmy ten wniosek w celu podjęcia czynności sprawdzających, czy działania pana premiera Morawieckiego nie wypełniły co najmniej dwóch znamion czynów, które są określone w przepisach karnych - podkreślił w rozmowie z PAP Śmiszek.
Jak dodał, pierwszy to jest artykuł 296 Kodeksu karnego. - To jest tak zwane przestępstwo managerskie, czy też przestępstwo nadużycia zaufania. To dotyczy osób, które pełnią funkcje managerskie na przykład w prywatnej firmie i nadużywają swoich kompetencji celem przyczynienia się do szkody tej spółki, czy też tego podmiotu - powiedział poseł.
Jak dodał, drugi zestaw zarzutów do zbadania, to są zarzuty z przepisów Kodeksu karnego skarbowego. - Dotyczą one zaniżenia wartości transakcji, w tym przypadku nieruchomości, a to mogło doprowadzić, czy narazić skarb państwa, czyli budżet państwa na mniejsze wpływy - powiedział Śmiszek.
- Biorąc pod uwagę, że ujawnione przez dziennikarzy okoliczności dotyczą osoby, która piastuje jedno z najważniejszych stanowisk w państwie oraz w przeszłości była prezesem liczącego się na rynku banku, zasadnym jest zbadanie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, czy w związku z wyprzedażą nieruchomości należących niegdyś do Banku Zachodniego WBK S.A. nie doszło do popełnienia przestępstwa wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym (art. 296 k.k.) lub przestępstwa karnoskarbowego w związku z możliwym uszczupleniem należności publicznoprawnej - podkreślono we wniosku do CBA.
Podczas konferencji posłowie nawiązali również do innego tekstu „GW” pt. „Było bezpiecznie, dopóki prezes Morawiecki nas nie sprzedał". - Mamy tutaj do czynienia z sytuacją nie tylko wątpliwą pod względem prawnym, ale także z faktyczną krzywdą ludzi – mieszkańców i mieszkanek Wrocławia, lokatorów tych kamienic. Po jednej stronie mamy bogatego i wciąż bogacącego się bankiera, człowieka, którego środowisko także bajońskie sumy zyskuje na wątpliwych prawnie transakcjach, transakcjach które wymagają wyjaśnienia. A z drugiej mamy bezbronnych ludzi. Ludzi, którzy są pozostawieni sami sobie. Ludzi, na apel których nikt nie odpowiada. Jesteśmy tutaj także dlatego, żeby upomnieć się o ich prawa - dodała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk