Tragiczne odkrycie i zakończenie akcji poszukiwawczej. W niedzielę 13 września nagle zniknął 25-letni Maciej K. Mężczyzna miał wyjść ze swojego mieszkania we Wrocławiu przy ul. Drukarskiej i ślad po nim zaginął. Nie wrócił do domu, nie skontaktował się z rodziną. Rozpoczęła się sześciodniowa akcja poszukiwawcza zakończona dramatycznym odkryciem.
Późnym wieczorem w czwartek (17 września) jedna z osób przechodzących w okolicy terenów zielonych gminy Siechnice natknęła się na zwłoki młodego mężczyzny. Jak przekazała Gazeta Wrocławska, anonimowy przechodzień zawiadomił policję, która zjawiła się na miejscu i - wstępnie - wykluczyła udział osób trzecich. Ciało wrocławianina trafiło do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja, która odpowie na mnożące się pytania.
Według ustaleń, które przekazała siostra tragicznie zmarłego Macieja, jego telefon został włączony na chwilę, we wtorek 15 września, ok. 14.00 popołudniu. Później już konsekwentnie milczał.