W marcu mieszkanka wrocławskiego Psiego Pola poznała na popularnym serwisie społecznościowym mężczyznę, z którym zaczęła prowadzić dłuższe rozmowy. Mężczyzna podawał się za lekarza-chirurga pracującego w Syrii. Był przy tym bardzo przekonujący i w końcu udało mu się zdobyć zaufanie kobiety.
- Nieznajomy przekonał wrocławiankę, że prześle jej paczkę z drogocenną zawartością, a jedyne co ona musi zrobić, to opłacić transport za pośrednictwem firmy kurierskiej - opowiada sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Mężczyzna przesłał link do płatności, a kobieta wykonała kilka przelewów na łączną sumę blisko 100 tys. zł.
Mimo przesłania pieniędzy, żadna paczka do wrocławianki nie dotarła. Co więcej, kontakt z „lekarzem” stawała się coraz trudniejszy. W końcu kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszusta i zgłosiła się na policję. Niestety, jak dotąd nie udało się namierzyć oszusta, ani odzyskać skradzionych pieniędzy.
Policjanci przestrzegają, by nie ufać internetowym znajomościom, zwłaszcza jeśli podczas rozmowy pojawiają się pytania o zgromadzone na kontach środki finansowe, czy też posiadane wartościowe przedmioty. Pamiętajmy, że nigdy nie wiemy, kto tak naprawdę jest po drugiej stronie ekranu monitora czy smartfonu.