Stanisław O. był prokuratorem przed oblicze którego trafił Tomasz Komenda. To ten śledczy postawił mu zarzuty popełnienia zbrodni, z którymi Komenda nie miał nic wspólnego. To Stanisław O. wnioskował też o areszt dla niewinnego mężczyzny. Nic sobie nie robił z tłumaczeń Tomasza Komendy, który zapewniał, że to nie on zgwałcił i zamordował Małgosię K.
Polecany artykuł:
Z byłym prokuratorem rozmawialiśmy ponad dwa lata temu. Pytaliśmy o sprawę Tomasza Komendy. Śledczy wypowiadał się w sposób szokujący. Przekonywał, że gdyby mógł cofnąć czas, to... znowu posłałby niewinnego mężczyznę za kraty! - Opierałem się na dowodach, które dostarczyła mi policja, a te były jednoznaczne - mówił w 2018 roku.
Dlatego też nie uważał, że powinien przepraszać Komendę. Podkreślał jednak, że bardzo mu współczuje i podziwia, że tyle lat udało mu się przerwać w więzieniu.
Teraz Stanisław O. sam trafi za kraty. Został skazany prawomocnym wyrokiem na 5 lat. Ale nie chodzi o sprawę Komendy. Okazuje się bowiem, że śledczy był łapówkarzem. Za pieniądze, drogie perfumy czy alkohol pomagał wychodzić z aresztu kryminalistom.