Proces w tej makabrycznej sprawie ma ruszyć 14 czerwca przed Sądem Okręgowym w Świdnicy. Przypomnijmy, że do zabójstwa starszego małżeństwa doszło w jednym z domów w Kudowie-Zdroju 13 stycznia 2022 roku. Według prokuratury, córka zamordowanej pary Julianna S. oddała do swojej mamy dwa strzały z broni palnej Skorpion kal. 7,65 mm wyposażonej w tłumik. Kobieta była w trackie zbrodni w mieszkaniu rodziców ze swoją koleżanką Karoliną Z. - Broń dostarczył jej Dariusz Z. który również zapoznał oskarżoną z jej obsługą. Karolina Z. przy użyciu tej samej broni i również przy oddaniu dwóch strzałów dokonała zabójstwa ojca Julianny S. – poinformowała Prokuratura Krajowa.
Larwy much miały zatrzeć ślady
To nie koniec koszmarnej sprawy. Po zabójstwie Julianna S. oraz Karolina Z. kupiły żywe larwy much, które umieściły na zwłokach, które następnie owinęły folią. - Owady miały dokonać zjedzenia tkanek miękkich zwłok znajdujących się w mieszkaniu, gdzie doszło do zabójstwa - dodają śledczy.
Córce zamordowanej pary śledczy postawili zarzuty dotyczące sześciu przestępstw. S. została oskarżona m.in. o to, że wspólnie i w porozumieniu z Karoliną Z. próbowała dokonać zabójstwa swoich rodziców „w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”. Kobieta odpowie również za dokonanie zabójstwa swojej matki.
Podobne zarzuty usłyszała też Karolina Z., która odpowie za usiłowanie zabójstwa małżeństwa oraz za zabójstwo ojca koleżanki. Obie zostały również oskarżone o zbezczeszczenie zwłok Barbary O.-S. oraz Mieczysława S.
- Trzeciemu z oskarżonych Dariuszowi Z. prokurator zarzucił nabycie broni palnej, przekazanie jej oskarżonym i ułatwienie Juliannie S. oraz Karolinie Z. popełnienie zabójstwa (...), a następnie zatarcie śladów przestępstwa poprzez ukrycie broni palnej – informuje Prokuratura Krajowa. Mężczyzna został też oskarżony o pomoc w dokonaniu zbeszczeszczania zwłok ofiar.
Pierwsza próba podczas Wigilii
Według ustaleń śledczych do pierwszej próby, podczas której Julianna S. usiłowała zabić swoich rodziców, doszło podczas Wigilii w 2021 roku. - Oskarżona kupiła lek weterynaryjny, dzięki któremu zamierzała uśpić rodziców, a następnie udusić ich we śnie – wyjaśnia prokuratura. S. dodała lek do polewy ciasta i przyniosła na spotkanie wigilijne. Kobieta poczęstowała ciastem rodziców, ale lek nie zadziałał, ponieważ dawka była zbyt mała. Na spotkaniu wigilijnym była wówczas też Karolina Z.
Śledztwo w tej sprawie wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Policji prowadził Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, który skierował do Sądu Okręgowego w Świdnicy akt oskarżenia.
Tajemniczy pożar domu ojca Karoliny Z.
Przypomnijmy też o innej tragedii, bezpośrednio związanej z Julianną i Karoliną. Kilka miesięcy po zabójstwie staruszków, w Lądku Zdroju wybuchł pożar. W płomieniach zginął Tomasz Z. - ojciec Karoliny. Córka uciekła od niego do Julianny i zamieszkała kobietą - miały wspólną pasję, którą była jazda konna. Karolina zawiadomiła też prokuraturę, że ojciec ją krzywdził, również seksualnie. Mężczyzna wszystkiemu zaprzeczał. Napisał też wstrząsający pożegnalny list, w którym oskarżył Juliannę o stosowanie technik manipulacyjnych "jak z sekty". Twierdził, że namieszała jego córce w głowie. Mężczyzna prawdopodobnie sam podpalił swój dom i zginął w płomieniach... Choć nie brakuje opinii, że samobójstwo zostało tylko upozorowane, a za jego śmiercią też stała Julianna i Karolina. Prokuratura nie potwierdza jednak tych informacji.