Szokujące zachowanie mężczyzny ma swoje konsekwencje. Policja i prokuratura przekonują, że naraził 4-latka na ogromne niebezpieczeństwo.
Polecany artykuł:
– Mężczyzna, wiedząc o zagrożeniu, mimo ostrzeżeń dawanych przez interweniujących policjantów, mając dziecko na ręku, wchodził w kordon policji, wiedząc, że obok rzucane są petardy i materiały pirotechniczne, a także inne przedmioty niebezpieczne – powiedział Radiu ESKA asp. szt. Łukasz Dutkowiak z wrocławskiej policji.
Mężczyzna został dzisiaj zatrzymany i przesłuchany przez prokuraturę. Wczoraj przesłuchana została matka tego dziecka. Oboje mają poważne kłopoty. O ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny we Wrocławiu.
Marsz 11 listopada został rozwiązany m.in. z powodu wznoszenia antysemickich haseł. W zamieszkach poszkodowanych zostało pięć osób, w tym trzech policjantów. 14 osób zatrzymanych usłyszało już zarzuty.
– Czynności procesowe, które realizowali policjanci z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu wspólnie z prokuratorami, dały podstawę do przedstawienia zarzutów dwunastu mężczyznom, w wieku od 18 do 64 lat, a także dwóm 17-letnim kobietom – wylicza Dutkowiak.