Norbert B. oraz Ireneusz M. zostali skazani na 25 lat więzienia za brutalny gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi, do którego doszło w Miłoszycach w 1996 roku. Pierwotnie za tę zbrodnię skazano mieszkającego we Wrocławiu Tomasza Komendę, który niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat. W maju 2018 r. mężczyzna został jednak ostatecznie uniewinniony.
W procesie w sprawie zbrodni miłoszyckiej Norbert B. odpowiadał z wolnej stopy. Po wyroku, który zapadł 25 września ub. r., mężczyzna w domu oczekiwał na rozprawę apelacyjną. W grudniu u. br. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wyroki dla obu mężczyzn, ale wymiar kary dla B. obniżył z 25 do 15 lat.
W miniony piątek, 11 lutego, Sąd Okręgowy we Wrocławiu zdecydował o zatrzymaniu mężczyzny i doprowadzeniu do zakładu karnego. - Niezwłocznie po otrzymaniu 16 lutego 2022 roku z Sądu Okręgowego we Wrocławiu nakazu doprowadzenia mężczyzny skazanego na karę pozbawienia wolności policjanci z powiatu wrocławskiego podjęli działania mające na celu ustalenie jego aktualnego miejsca przebywania i realizację nakazu zgodnie z obowiązującymi procedurami. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze zatrzymali skazanego, po czym został on osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. 17 lutego 2022 roku w godzinach porannych policjanci doprowadzili mężczyznę do Aresztu Śledczego we Wrocławiu – oświadczył Kamil Rynkiewicz, rzecznik wrocławskiej policji.
Stąd Norbert B. trafi do zakładu karnego, w którym będzie odbywał 15 lat pozbawienia wolności. Przypomnijmy, że mężczyzna do końca utrzymywał, że jest niewinny.
Zbrodnia miłoszycka
Do zbrodni miłoszyckiej doszło w 1996 roku. W noc sylwestrową 31 grudnia 1996 r. 15-letnia Małgosia bawiła się z koleżankami w dyskotece w Miłoszycach pod Wrocławiem. W pewnej chwili wyszła przed budynek. Kilkanaście godzin później znaleziono ją martwą na prywatnej posesji naprzeciwko dyskoteki. Zmarła wskutek wyziębienia organizmu i odniesionych ran. Zdaniem śledczych, obaj oskarżeni wyprowadzili 15-latkę z klubu, w którym odbywała się dyskoteka sylwestrowa. Obaj mężczyźni mieli ją brutalnie zgwałcić i - według prokuratury - użyć wobec Małgorzaty K. przemocy skutkującej licznymi obrażeniami.