To były przerażające chwile. Wolontariusze z Ekostraży weszli do mieszkania na wrocławskim Śródmieściu. Od razu uderzył ich smród. Mieszkanie było bardzo zaniedbane, panował ogromny bałagan. Wolontariusze weszli do środka, bo zostali zaalarmowani, że w środku jest zwierzę. Szybko się okazało, że nie tylko.
W dużym pokoju, na tapczanie ktoś siedział... Dopiero po chwili okazało się, że to zwłoki mężczyzny, który tam mieszkał! Obok niego siedział żywy jenot! Lekarz, który przyjechał na miejsce, nie mógł podejść do zmarłego, bo zwierzę broniło ciała i chowało się za zwłokami. Dlatego wezwano Eksotraż, która odłowiła jenota.
Teraz zwierzę jest bezpieczne, choć jenot był bardzo zaniedbany. Jest też chory. Ale wolontariusze uważają, że uda się mu wydobrzeć.
Lekarz na miejscu ustalił, że mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych. Okazało się też, że wcześniej wykupił jenota z fermy, czym najpewniej uratował zwierzęciu życie.