Czyżby czekała nas zima stulecia? Nad Dolny Śląska nadciąga „bestia ze wschodu” - zimne masy powietrza znad Syberii, zwiastujące gwałtowne ochłodzenie. Synoptycy ostrzegają, że od połowy stycznia możemy spodziewać się siarczystego mrozu i opadów śniegu.
Jaka będzie pogoda w drugiej połowie stycznia? Według meteorologów temperatura w Rosji i Skandynawii może spaść nawet do -40-50 stopni Celsjusza. Niewiele cieplej ma być w Polsce, gdzie możemy spodziewać się nawet 30-stopniowego mrozu. Takich temperatur już dawno w naszym kraju nie było. Czy na Dolnym Śląsku padnie rekord zimna? Przekonamy się o tym już za kilka tygodni.
Jeśli sprawdzą się prognozy meteorologów, „bestia ze wschodu” da się we znaki również mieszkańcom Europy Zachodniej, nieprzyzwyczajonym do 20-stopniowych mrozów. W wielu miejscach mogą zostać ustanowione nowe rekordy zimna. Siarczystym mrozom towarzyszyć mogą też obfite opady śniegu.
Kiedy możemy spodziewać się spadku temperatur? Pierwsze prognozy mówią, że ochłodzenia możemy spodziewać się już od 16 stycznia, a mróz utrzyma się do końca miesiąca.