Brutalne morderstwo w hotelu w Karpaczu
Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską. Dramat rozegrał się pięć lat temu, w połowie listopada 2019 roku. Tego dnia w jednym z hoteli w Karpaczu odbywała się konferencja branży optycznej. Uczestniczyła w niej Monika L., która przyjechała z województwa zachodniopomorskiego jako przedstawicielka jednej z firm.
43-letnia kobieta była wcześniej nauczycielką. Po likwidacji Gimnazjum nr 1 w Płotach, gdzie uczyła, zrezygnowała z zawodu i wyjechała do Szczecina. W nowej, optycznej branży czuła się jak ryba w wodzie. Wydawało się, że może jeszcze wiele osiągnąć… Wtedy na jej drodze stanął Paweł M.
Mężczyzna, również mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego, był wcześniej partnerem kobiety. Mimo rozstania był chorobliwe zazdrosny o Monikę L. Dowiedział się, że wybrała się ona na konferencję i przyjechał za nią do Karpacza.
W sobotę, 16 listopada, Paweł M. przyszedł do hotelowego pokoju byłej partnerki. Podczas rozmowy mężczyzna zaczął dusić kobietę. Najpierw rękami, a po chwili też kablem od żelazka. Przestał dopiero wtedy, kiedy Monika przestała oddychać. Zwłoki wyniósł na balkon, po czym, jak gdyby nigdy nic, wyjechał z kurortu.
Zaniepokojeni zniknięciem kobiety współpracownicy po pewnym czasie wszczęli alarm. Jeszcze w sobotę, około godz. 22:30, na balkonie znaleziono ciało Moniki. Już po pierwszych czynnościach śledczych były partner kobiety był głównym podejrzanym. Został zatrzymany następnego dnia, w niedzielę, 17 listopada, w jednym z moteli w województwie zachodniopomorskim.
- Po doprowadzeniu do Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze Paweł M. usłyszał zarzut zabójstwa, do którego się przyznał i złożył wyjaśnienia, które wskazują na motyw zazdrości – mówił wówczas prokurator Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Pod koniec października 2022 roku Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze skazał Pawła M. na karę 25 lat pozbawienia wolności, a także orzekł zadośćuczynienie w wysokości 200 tysięcy złotych na rzecz rodziny pokrzywdzonej. Po odwołaniu, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał wyrok w mocy.