Lubin. Krok od tragedii na pasach
Na takich pieszych mówi się „zombie” – nieobecni, zamyśleni, ze wzrokiem wbitym w ekran telefonu. Taką skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się ostatni dniach nastolatek z Lubina, który wszedł na czerwonym świetle wprost pod nadjeżdżające samochody.
- Pieszy na głowie miał kaptur, a w ręce trzymał telefon komórkowy. Tylko refleks kierujących uchronił chłopca przed tragedią - mówi asp. szt. Sylwia Serafin z policji w Lubinie.
Niebezpieczną sytuację nagrał miejski monitoring. Na nagraniu widać, jak nastolatek nie patrząc w ogóle na sygnalizator, na którym było czerwone światło, wszedł na jezdnię. Pieszy w ogóle nie patrzył na jadące samochody i tylko cudem nie doszło do tragedii.
- W tym przypadku tylko szybka reakcja kierujących uchroniła pieszego przed kalectwem, a nawet śmiercią. Przypominamy, że kilka miesięcy temu na tym właśnie skrzyżowaniu śmierć poniosła mieszkanka Lubina, która również weszła na przejście, gdy sygnalizator nadawał sygnał czerwony, i została potrącona przez jadące auto – dodaje asp. szt. Sylwia Serafin.