70-latek zasłabł w górach
Do zdarzenia doszło w czwartek, 14 lipca. Około godziny 12:10 ratownicy otrzymali zgłoszenie dotyczące 70-letniego mężczyzny, który podczas wyprawy górskiej, w rejonie Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem nagle zasłabł. Konieczna była pilna ewakuacja poszkodowanego.
Na pomoc 70-latkowi ruszyły dwa zespoły ratowników: ze Szklarskiej Poręby i Jeleniej Góry. Na wyposażeniu mieli wózek alpejski, gdyż poszkodowany znajdował się w bardzo ciężkim stanie. Okazało się jednak, że teren, w którym doszło do zdarzenia, jest bardzo trudny. Nie można było dojechać tam ani samochodem, ani quadem, a nawet śmigłowcem LPR.
Czytaj też: 59 lat temu od wybuchu epidemii czarnej ospy we Wrocławiu. Wywozili ludzi i nie wiadomo było, kiedy wrócą
Gdy ratownicy dotarli już na miejsce, okazało się, że u 70-latka nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia. Gdy dzięki defibrylacji udało się przywrócić funkcje życiowe, sytuacja powtórzyła się. Podczas transportu serce mężczyzny znów się zatrzymało.
Turyści pomogli ratownikom
Ze względu na trudne warunki, poszkodowanego mężczyznę trzeba było przenieść. W tej sytuacji bardzo pomocni okazali się turyści, którzy wsparli ratowników.
"I tutaj z tego miejsca OGROMNE PODZIĘKOWANIA DLA TURYSTÓW, którzy w trakcie ewakuacji, wspomagali swoimi siłami ratowników! W takich sytuacjach konieczne jest użycie siły mięśni, których właśnie użyczyli nam turyści!"
- piszą ratownicy GOPR Karkonosze na Facebooku.
Czytaj też: Makabra we Wrocławiu. Pijany lekarz dusił żonę, a później wyrzucił ją przez balkon
Turyści, którzy brali udział w akcji, odwzajemniają miłe słowa:
"Cieszę się, że mogłem być częścią tej akcji. Najważniejsze, że w komplecie zeszliśmy na dół. Wielkie słowa podziękowania dla GOPR Karkonosze, to był zaszczyt Was spotkać i osobiście podziękować, za to co robicie dla nas."
- napisał jeden z uczestników akcji.
"Zaszczytem było choć przez chwilę być częścią waszego zespołu!! Pozdrawiam wszystkich zaangażowanych, a Panu Zenkowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!"
- dodaje inny turysta.
Żona dziękuje za uratowanie męża
Cała akcja zajęła ratownikom ponad pięć godzin. Poszkodowany 70-latek, który jak się okazało, doznał rozległego zawału serca, trafił pod opiekę lekarzy. Jak poinformowała żona mężczyzny, jego stan jest stabilny.
"Jest bezpieczny w szpitalu dzięki WAM kochani RATOWNICY, GOPROWCY i wspaniali TURYŚCI. BARDZO, BARDZO dziękuję. Stan męża jest stabilny to był rozległy zawał. Jeszcze raz wszystkim dziękuję"
- napisała w komentarzu wdzięczna kobieta.
Czytaj też: Straszna śmierć we Wrocławiu. "Pitbull" uderzał i kopał bez opamiętania