Afera w pogotowiu. Prokuratura sprawdza wstrząsające doniesienie 32-letniej pacjentki

2025-01-07 14:36

Skandal w pogotowiu ratunkowym we Wrocławiu. Dwaj ratownicy medyczni mieli ginekologicznie badać pacjentki, choć nie mieli takich uprawnień. Sprawa trafiła do prokuratury, która wyjaśnia okoliczności bulwersującej sprawy.

Wrocław. Ratownicy medyczni badali ginekologicznie kobiety, choć nie mieli uprawnień

i

Autor: (2)/ Shutterstock Wrocław. Ratownicy medyczni badali ginekologicznie kobiety, choć nie mieli uprawnień

Wrocław. Prokuratura sprawdza doniesienie 32-letniej pacjentki 

Sprawa wyszła na jaw w grudniu 2024 roku, kiedy do Pogotowia Ratunkowego we Wrocławia zgłosiła się jedna z kobiet. Według informatora portalu onet.pl, który jako pierwszy opisał skandal, dwaj ratownicy mieli badać ginekologicznie kobiety bez jakichkolwiek uprawnień. - Dwaj ratownicy stwierdzili, że mogą badać ginekologicznie pacjentki. Tylko że oni wybierali sobie te pacjentki. Tylko młode, tylko fajne, takie, które im się spodobały. I robili to w ramach działań zespołu ratownictwa medycznego – przekazała Onetowi osoba znająca kulisy afery dodając, że działania ratowników „powinny kończyć się na wywiadzie medycznym”. - W przypadku krwawienia lub innych dolegliwości ginekologicznych ratownicy powinni przetransportować pacjentkę do szpitala, lub polecić zgłoszenie się na badanie do lekarza ginekologa we własnym zakresie – wyjaśnił.

Pogotowie zareagowało na skargę jednej z pacjentek i wszczęło wewnętrzne postępowanie oraz złożyło zawiadomienie do prokuratury. - Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie z Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z udzielaniem pomocy medycznej 8 listopada 2024 roku kobiecie w wieku 32 lat – powiedziała Radiu Eska Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Na jakim etapie jest postępowanie? - Prokuratura zwróciła się do pogotowia o uzupełnienie dokumentacji celem nadania prawidłowego toku postępowaniu. Na razie taka dokumentacja nie wpłynęła, dopiero po jej uzyskaniu prokuratura podejmie dalsze czynności w sprawie – dodała rzeczniczka.

Nieoficjalnie, z jednym z ratowników już rozwiązano umowę. Pogotowie bada sprawę drugiego z nich.

Strzelali fajerwerkami tuż przy ogrodzeniu zoo

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki