
Dziesiątki tysięcy kibiców we Wrocławiu
Szacuje się, że do Wrocławia przybyło około 70 tysięcy kibiców, czyli o wiele więcej niż może się zmieścić na 45-tysięcznym stadionie Tarczyński Arena. Wielu miłośników piłki nożnej planuje obejrzeć finał Ligi Konferencji w lokalnych pubach. Pierwsze incydenty miały miejsce już we wtorek wieczorem, kiedy kibice wywoływali awantury i rzucali wszystkim, co mieli pod ręką, w tym stolikami z wrocławskich restauracji.
Zamieszki na ulicach
Do zamieszek doszło również minionej nocy. Wtedy zatrzymano cztery osoby. Jedna z nich, najbardziej agresywna, stanie w czwartek w trybie przyśpieszonym przed sądem.
Na sytuację zareagował premier Donald Tusk, który podziękował policji za ciężką pracę, ale również ostrzegał na platformie X: "Jeśli będzie trzeba, policja będzie dzisiaj jeszcze bardziej bezwzględna".
W środę po południu doszło do kolejnych zamieszek na Starym Mieście. Z informacji przekazanych przez Polsat News wynika, że to kibice Chelsea zaczęli prowokować fanów Realu Betis.
W ruch poszły kufle, ale również krzesła i stoliki z ogródków gastronomicznych. Policja starała się odseparować zwaśnione grupy kibiców. Funkcjonariusze zdecydowali się m.in. na użycie armatki wodnej.
– Naszym celem było rozdzielenie zwaśnionych grup i to też się wydarzyło. Funkcjonariusze użyli między innymi armatki wodnej, ale też i wszystkich elementów związanych z taktyką prowadzonych działań przez pododdziały zwarte – mówi w rozmowie z Radiem ESKA asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z KWP we Wrocławiu.
Ponad 100 policjantów i prawie 30 zatrzymanych
W akcji interwencyjnej brało udział ponad 100 funkcjonariuszy. Po przeanalizowaniu nagrań z monitoringu zatrzymano blisko 30 osób.
– To są kibice z obydwu drużyn, którzy przyjechali na mecz. No niestety, ale ci nie wezmą udziału, dlatego że ich zachowanie było karygodne – dodaje policjant.
Rzecznik policji tłumaczy, za co dokładnie kibice zostali zatrzymani.
– Przede wszystkim mówimy tutaj o niszczeniu mienia, ale i także o wybrykach chuligańskich związanych z rzucaniem różnego rodzaju przedmiotami w inne osoby. No były to między innymi przedmioty szklane, krzesła, ale i pirotechnika – mówi asp. sztab. Łukasz Dutkowiak.
Lada moment kibice powinni usłyszeć zarzuty.
Sytuacja na wrocławskim rynku wciąż pozostaje napięta. Policjanci pozostają w pełnej gotowości na kolejne starcia między kibicami obu zespołów, który nieustannie wykrzykują wrogie hasła i prowokują się nawzajem.