Morderstwo studentów w Górach Stołowych
Anna Kembrowska miała zaledwie 22 lata, jej chłopak Robert Odżga – 25 lat. Byli studentami Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Wyruszyli w góry z Dusznik-Zdroju, przed wejściem na szlak Ania jeszcze zdążyła zadzwonić do rodziców z budki telefonicznej. To był ich ostatni kontakt. Niedługo potem młodzi ludzie zginęli pod szczytem Narożnik w Górach Stołowych.
To była egzekucja. Najpierw zginął Robert, morderca dwukrotnie strzelił mu w głowę. Następnie oprawca oddał strzał między oczy Ani. Później częściowo rozebrał swoje ofiary, chcąc upozorować motyw seksualny i rabunkowy. Ten drugi częściowo był prawdziwy, bo plecaki studentów zostały splądrowane. Zniknęły m.in. zegarek dziewczyny oraz aparat fotograficzny, choć wydaje się, że sprawca zabrał je niejako „przy okazji”. Podobnie jak pamiętnik Ani.
Po zbrodni rozpoczęło się żmudne śledztwo, w którym pojawiły się różne wątki. Policjanci sprawdzali, czy za zabójstwo nie odpowiadają spotykający się w okolicach neonaziści, infiltrowano też miejscowy półświatek przestępczy, podejrzenia padły też na włóczęgę z Czech o pseudonimie "Rumun". Bez rezultatu...
Z tej broni zabito studentów?
Niestety, rok po zabójstwie, we wrześniu 1998 roku, śledztwo zostało umorzone. Przez długie lata niewiele działo się w sprawie. Aż do 2020 roku, kiedy sprawę przejęli śledczy z Prokuratury Krajowej i krakowskiego Archiwum X. Wtedy funkcjonariusze z Kłodzka zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzewanych o handel narkotykami.
Podczas policyjnego nalotu znaleziono prawdziwy arsenał broni: 39 sztuk rozmaitych karabinów i pistoletów, 2000 pocisków i pół kilograma prochu. Według nieoficjalnych informacji z jednego z pistoletów - czechosłowackiego CEZET-a kaliber 9 mm - zabito Anię i Roberta. Śledczy nie zdementowali tych rewelacji, ale późniejsze działania skłaniają ku tezie, że był to ślepy trop.
Kolejna nadzieja na rozwiązanie mrocznej zagadki sprzed lat pojawiła się późną wiosną 2022 roku. Wtedy odkryto makabryczną zbrodnię w Kudowie-Zdroju, w której zginęło starsze małżeństwo. Oskarżone o zabójstwo są córka ofiar i jej koleżanka. W trakcie śledztwa okazało się, że broń zabójczyniom dostarczył Dariusz Z., ps. Fox.
Sensacyjne znalezisko w mieszkaniu podejrzanego
Wkrótce potem pojawiły się informacje, że w mieszkaniu zatrzymanego mężczyzny znaleziono… aparat Zenit, który został zabrany z plecaka Ani po jej zabójstwie, a także zdjęcia ofiar, których na pewno nie zrobiła policja. Wydawało się, że to może być rzeczywisty przełom w sprawie. Ale od tamtych działań minął już rok, a śledczy z Krakowa na razie milczą na temat morderstwa.
- Powiem tak: nie ma żadnych dowodów, które wskazywałyby w sposób procesowy, kazałyby łączyć tego mężczyznę z innymi niewyjaśnionymi zdarzeniami – podsumował Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy na antenie programu Interwencja w Polsat News.
Czy zagadka strasznej śmierci młodych ludzi sprzed lat zostanie kiedyś rozwiązana?