Wyrok I instancji, w którym ksiądz Piotr M. został skazany na 5 lat pozbawienia wolności, zapadł w marcu 2020 roku. Ponadto sąd orzekł zakaz zbliżania się do ofiar przez 15 lat i odszkodowanie: po 25 tys. zł dla każdej wykorzystanej seksualnie dziewczynki. Ksiądz twierdził, że jest niewinny, zapewniał, że nic złego nie zrobił. Gdy po ogłoszeniu wyroku opuszczał salę, śpiewał religijne pieśni. W środę, 20 października 2021 roku, zakończył się proces apelacyjny. Jak informuje portal TVN24, w mowach końcowych adwokat Jerzy Lachowicz stwierdził, że w postępowaniu dowodowym przeprowadzonym przez sąd można dostrzec nieścisłości. Przekonywał, że wersje, kiedy miało dojść do molestowania są różne, a czasem nawet wykluczające się. Prokuratura wnosiła o podtrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji. Ostatecznie jeleniogórski sąd zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i skazał Piotra M. na cztery lata pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.
Przypomnijmy, że Piotr M. został zatrzymany w maju 2019 roku po tym, jak do śledczych zgłosiła się matka dziewczynki, którą ksiądz przygotowywał do I komunii świętej. Gdy sprawa wyszła na jaw, pojawiło się więcej sygnałów na temat „działalności” duchownego. W sumie zgłosiło się 18 kobiet, zdecydowana większość spraw uległa jednak przedawnieniu. Najstarsze z nich dotyczyły bowiem 1978 roku. Ostatecznie udało się go postawić przed sądem za wykorzystanie dwóch dziewczynek.