Rada nie tylko w Aquaparku
Niedawno ujawniliśmy, że we wrocławskim Aquaparku powstał twór o nazwie „rada programowa”. Początkowo miejska spółka nie chciała ujawnić, kto w niej zasiada i ile za to dostaje pieniędzy, ale nam udało się ustalić te fakty. I co się okazało? Że zasiadają w niej głównie znajomi prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka. Na liście byłych i obecnych członków jest więc prawa ręka Sutryka z urzędu, czyli dyrektor Damian Żołędziewski, jego szwagierka, wicedyrektor Izabela Pieniążczak, radny miejski prezydenckiego klubu Bohdan Aniszczyk, sekretarz urzędu Włodzimierz Patalas, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego, specjalista od drobiu prof. Tadeusz Trziszka (ojciec wrocławskiej radnej Magdaleny Razik - Trziszki, obecnie w opozycji, niegdyś popierającej Sutryka), czy partnerka Cezarego Przybylskiego (marszałka województwa, obecnie w konflikcie z Sutrykiem) Wioletta Maniara, pracująca na lotnisku.
Jak zdradził nam jeden z członków rady, jej zadaniem jest np. proponowanie innowacji, które mają uatrakcyjnić obiekt. Pół Polski śmieje się obecnie z Wrocławia, ponieważ okazało się, że jednym z takich pomysłów rady było wprowadzenie sałatek do oferty basenowego bufetu.
Ustaliliśmy też, że członkowie rady otrzymują miesięcznie 2 tysiące złotych. Po tym, jak ujawniliśmy fakty związane z radą, spółka wreszcie zdecydowała się na podanie kolejnych szczegółów. Z informacji, które przygotował Aquapark wynika, że członkowie rady spotykają się dwa razy w roku, co oznacza, że za jedno takie posiedzenie dostają 12 tysięcy złotych. Dodajmy, że na co dzień są też do dyspozycji zarządu.
Za działalność rady odpowiada prezes spółki Grzegorz Kaliszczak. Bliski współpracownik Jacka Sutryka, skazany prawomocnym wyrokiem sądu za nieprawidłowości finansowe w kampanii wyborczej Rafała Dutkiewicza. Kaliszczak kupił jakiś czas temu od prezydenta Wrocławia (za ok. milion złotych) dom, a jakiś czas po tej transakcji jego żona została bez konkursu... prezesem ZOO - innej miejskiej spółki.
Trudno się dziwić, że informacje te zbulwersowały nie tylko wrocławską opinię publiczną. W sieci zawrzało, a o Wrocławiu znowu - niestety - zrobiło się głośno.
MPWiK: Rada naukowa i komitet programowy
Szybko okazało się, że nie tylko Aquapark może pochwalić się radą programową. Inna spółka miejska MPWiK (zajmuje się dystrybucją wody oraz kanalizacją) też ma swoją radę, ale nazwaną „komitetem programowym”. Jest dowodem na ciekawą ewolucję. Założona została około 10 lat temu, gdy prezydentem Wrocławia był Rafał Dutkiewicz. Wtedy zrzeszała prawie samych naukowców z wrocławskich uczelni wyższych. Byli to uznani eksperci z różnych dziedzin.
Coś się jednak zmieniło. Teraz w strukturach spółki funkcjonuje równolegle inne ciało, w skład którego wchodzą... uznani naukowcy, ale jest to... rada naukowa. I można zrozumieć, że jest potrzebna - MPWiK na pewno przydaje się wsparcie akademików, którzy są też zaangażowani w edukacyjną działalność Hydropolis.
Skład rady naukowej można bez problemu znaleźć na stronie spółki. Inaczej jest z komitetem programowym.
Ten bowiem jest co prawda wymieniony jako jedno z ciał doradczych, ale próżno szukać jego składu. Nam udało się ustalić, kto w nim zasiada i nie da się ukryć, że na widok składu tegoż gremium przecieraliśmy oczy ze zdumienia.
Otóż zasiada w nim aż 11 osób, które miesięcznie otrzymują dwa tysiące złotych. Rocznie to ponad ćwierć miliona złotych publicznych pieniędzy. MPWiK zapewnia, że spotkania komitetu odbywają się raz w miesiącu.
Spójrzmy wreszcie na nazwiska. Przewodniczącym jest jedyny naukowiec na tej liście, profesor Cezary Madryas. W skład rady wchodzą zaś: zastępca Jacka Sutryka, wiceprezydent Jakub Mazur, dyrektor z urzędu miejskiego Elżbieta Urbanek, prezes miejskiej spółki Wrocławski Park Technologiczny Maciej Potocki. Poza nimi są również politycy: poseł Lewicy Marek Dyduch (dawniej zwany baronem SLD), Marek Skorupa (radny wojewódzki Platformy Obywatelskiej), Monika Włodarczyk (radna wojewódzka Platformy Obywatelskiej), Marzena Majdzik (radna wojewódzka Nowej Nadziei - obecnie w konflikcie z Sutrykiem), czy - uwaga - wspomniany wyżej Grzegorz Kaliszczak, prezes Aquaparku.
Czym się zajmują? W teorii pracy mają sporo, bo lista ich zadań robi wrażenie. W praktyce jednak należy zadać sobie pytanie, po co jest taki komitet, skoro MPWiK ma już radę naukową.
Wszystko się rozjaśnia, kiedy zerkniemy na sojusze polityczne zawarte przez Jacka Sutryka. W mieście i sejmiku popiera go Lewica i PO, więc jak słyszymy od naszych rozmówców - skład rady nie musi być przypadkowy i nie jest wynikiem ewentualnych kompetencji związanych z wodą i ściekami.
Chcieliśmy zapytać o sprawę prezydenta, ale nie odebrał od nas telefonu.
Były prezes nie zgodził się na radę w zoo
Jak się dowiedzieliśmy, takich rad miało być we Wrocławiu więcej. Nasz informator z ratusza tłumaczy, że pomysł był taki, aby powstawały przy instytucjach, które mają spore zyski. W skład takich rad może wejść każdy - nie trzeba mieć, jak w przypadku rad nadzorczych, żadnych uprawnień.
Udało nam się dowiedzieć, że próbowano też stworzyć radę programową ogrodu zoologicznego (!). Z informacji, do których dotarliśmy wynika (nasze źródło pragnie być anonimowe, ale zapewniło, że jest gotowe zeznawać w tej sprawie w sądzie), że do ówczesnego prezesa Radosława Ratajszczaka przyszedł „jeden z młodych dyrektorów od prezydenta”. Chciał, aby Ratajszczak utworzył taką radę. Ale szef ZOO, człowiek który nie pozwalał sobie wchodzić na głowę, nie zgodził się na to. Powiedział, że jeśli już, to rada ma zrzeszać prawdziwych ekspertów, a nie polityków i znajomych.
Później Ratajszczak w zastanawiających okolicznościach odszedł z ZOO. A przypomnijmy, że jest twórcą sukcesów ogrodu i światowej sławy ekspertem.
Jego miejsce zajęła Joanna Kasprzak, która została powołana bez konkursu. Przypomnijmy, że to żona Grzegorza Kaliszczaka, prezesa Aquaparku. Zapytaliśmy rzecznika ZOO, czy w przy ogrodzie działa rada programowa albo podobne ciało. Zostaliśmy zapewnieni, że nie.
Polecany artykuł: