Komisja stwierdziła, że dzieci nie chodzą do szkoły i nie mają dobrej opieki psychologicznej. Inny zarzut dotyczył tego, że wychowankami zajmują się ludzie bez odpowiednich kwalifikacji, wliczając w to samego dyrektora domu dziecka w Obornikach Śląskich Roberta Korytkowskiego.
Polecany artykuł:
Władze domu dziecka miały 30 dni na wprowadzenie zalecanych poprawek. Starostwo powiatowe w Trzebnicy poprosiło jednak wojewodę o wydłużenie czasu potrzebnego na zmiany.
- Urzędnicy nie zgodzili sie na prośbę starostwa o to, by wydłużyć termin wprowadzenia zaleceń pokontrolnych. Nie było też zgody na to, że sprawa dotycząca szefa tej placówki zostanie odsunięta w czasie, ponieważ jest taka deklaracja, że podejmie naukę żeby uzupełnić brakujące wykształcenie - tłumaczy Sylwia Jurgiel z Urzędu Wojewódzkiego.
Wojewoda oficjalną odpowiedź od starosty co do tego czy zalecenia pokontrolne zostały wprowadzone w życie ma uzyskać jeszcze w tym tygodniu.
Starostwo szuka nowego dyrektora domu dziecka
Tymczasem zapadła decyzja o zmianie dyrektora placówki.
- Postanowiono rozwiązać umowę o pracę z panem dyrektorem domu dziecka w Obornikach Śląskich. Rozpoczęliśmy procedury zatrudnienia nowego dyrektora zgodnie z obowiązującymi przepisami - deklaruje Waldemar Wysocki, starosta trzebnicki.
Zdecyduje minister?
Dyrektor domu dziecka w Obornikach Śląskich odmówił komentarza reporterce Radia ESKA Ewelinie Wąs. Walczy jednak o swoją posadę. Od decyzji starosty odwołał się do ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Jak tłumaczy starosta, Robert Korytkowski twierdzi, że przedmioty, które miał na studiach upoważniają go do tego, by pełnił funkcję dyrektora. Prawnicy, którzy oceniali sytuację nie są jednak w stanie tego jednoznacznie stwierdzić.
- Jeżeli okaże się, że minister rodziny, pracy i polityki społecznej jednoznacznie powie: "Tak, ta osoba ma wykształcenie aby być dyrektorem domu dziecka", wtedy może to nabrać innego rozmiaru. Bo na razie niefachowcy twierdzą, że on nie ma takich kwalifikacji - przyznaje starosta trzebnicki.
Więcej w materiale reporterki radia ESKA Eweliny Wąs: