Sąd okazał się łaskawy

Gwałty i przemoc to była codzienność. Dominikanin Paweł M. wyszedł na wolność

2022-10-24 13:37

Dominikanin Paweł M. został skazany na cztery lata więzienia za gwałty na siostrze zakonnej. Ofiar zwyrodnialca w habicie było jednak znacznie więcej, co wykazał raport niezależnej komisji. Niestety, wiele spraw się przedawniło. Mimo wyroku skazującego, mężczyzna na apelację poczeka na wolności.

Dominikanin na prawomocny wyrok poczeka na wolności 

Dominikanin Paweł M. przez lata krzywdził młode kobiety. Stworzył wspólnotę na wzór sekty, w której gwałty i brutalna przemoc były na porządku dziennym. Mimo że mógł popełniać przestępstwa latami, udało się go skazać tylko za gwałty na siostrze zakonnej.

Sąd Rejonowy w Częstochowie nie miał wątpliwości i 22 września br. skazał Pawła M. na cztery lata więzienia. Na proces apelacyjny mężczyzna miał czekać w areszcie, jednak – po odwołaniu jego obrońców - Sąd Okręgowy w Częstochowie zdecydował o wypuszczeniu dominikanina na wolność.

Poinformował o tym prowincjał zakonu Łukasz Wiśniewski. W oświadczeniu napisał: „Sąd zastosował wobec br. Pawła M. środki poręczenia finansowego (poręczycielem nie jest nasz Zakon) oraz dozoru policyjnego, aż do czasu zapadnięcia ostatecznego wyroku. W związku z zaistniałą sytuacją br. Paweł M. otrzymał ode mnie nakaz przebywania poza klasztorem, w konkretnym, odosobnionym, miejscu oraz otrzymał całkowity zakaz kontaktu z innymi osobami, poza najbliższą rodziną i organami państwowymi”.

Przypomnijmy, że sprawie zrobiło się głośno na początku marca 2021 roku po oświadczaniu wrocławskich Dominikanów, bo właśnie w stolicy Dolnego Śląska miało dojść do większości dramatycznych wydarzeń. Bracia Konwentu św. Wojciecha we Wrocławiu pisali wtedy m.in. "w ramach duszpasterstwa we Wrocławiu działał intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty, a jeden z zakonników miał stosować wobec wiernych przemoc fizyczną, psychiczną, a także seksualną".

"Potrafił gwałcić na ołtarzu"

Niestety, to co kryło się pod tymi kilkoma zdaniami okazało się przerażające. Brutalna przemoc fizyczna, gwałty, manipulacje i znęcanie się psychiczne – to była codzienność ofiar dominikanina. Jedna z ofiar, Olga, tak wspominała to, co działo się we wspólnocie założonej przez Pawła M. - Doświadczenie każdej z nas jest inne. Jedną z dziewczyn brutalnie i często gwałcił. Na przykład wpadał do ciasnego pomieszczenia, podduszał ją, gwałcił i wykrzykiwał na cały głos grzechy innych ludzi ze wspólnoty. Oskarżał ją, że grzeszą, bo ona nie jest wierna Bogu – powiedziała dodając, że Paweł M. potrafił gwałcić na ołtarzu.

O przerażającej skali procederu świadczył także – liczący 258 stron - raport niezależnej komisji pod przewodnictwem Tomasza Terlikowskiego. Członkowie komisji przesłuchali m.in. 41 świadków i kilkanaście osób pokrzywdzonych. Jak przyznał Terlikowski, nie jest znana liczba wszystkich ofiar Pawła M., który mógł dopuszczać się czynów zabronionych przez ponad 20 lat.

Zboczony ksiądz w rękach policji