Brutalne zabójstwo pielęgniarki w Legnicy miało miejsce 23 października 2019 r. 45-letnia Joanna Z. mieszkała w wielopiętrowym bloku na jednym z legnickich osiedli. Jak się później okazało, w tym samym bloku, choć na innym piętrze, mieszkał jej zabójca.
Feralnego dnia ok. godz. 15 kobieta wracała z pracy do domu - pracowała jako pielęgniarka na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Po drodze zrobiła jeszcze zakupy. Gdy z torbami wchodziła do swojego mieszkania została zaatakowana od tyłu przez Pawła B. Mężczyzna wepchnął ją siłą do przedpokoju i uderzył kilka razy metalową rurką w głowę. Joanna Z. upadła na podłogę. Po chwili spróbowała się podnieść, ale napastnik zadał jej kolejne ciosy w głowę, po czym zaczął ją dusić. Przerwał dopiero gdy kobieta przestała oddychać.
Z szyi zamordowanej przed chwilą kobiety Paweł B. zdjął złoty łańcuszek, a z portfela znajdującego się w jej torebce wyjął 450 zł. Następnie wyszedł z mieszkania, zamknął za sobą drzwi na klucz i wrócił do mieszkania krewnych, u których mieszkał. Tam przebrał się, zapakował do plecaka zakrwawioną odzież, metalową rurkę, którą roztrzaskał pielęgniarce głowę oraz klucze do mieszkania kobiety i wyszedł z domu. Po drodze wyrzucił plecak, a sam udał się do salonu gier w centrum Wrocławia, gdzie grając na automatach wydał część zrabowanych pieniędzy. Po pewnym czasie zastawił w lombardzie złoty łańcuszek, który zabrał zamordowanej kobiecie. Otrzymał za niego 700 zł.
Ciało kobiety odnaleźli następnego dnia po zabójstwie policjanci zaalarmowani przez współpracowników pielęgniarki, zaniepokojonych jej nieobecnością w pracy. Paweł B. został zatrzymany 10 grudnia. Na miejscu zbrodni znaleziono jego ślady biologiczne, a na jego rzeczach zabezpieczono ślady zamordowanej kobiety. Ponadto zastawiony przez niego w lombardzie łańcuszek został rozpoznany przez świadka, który podarował go wcześniej pielęgniarce.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Paweł P. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia – informuje Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Opisał przebieg zdarzenia, choć podane przez niego istotne fakty w części odbiegają od innych obiektywnych dowodów. Podał, że nie wie dlaczego to zrobił. Potwierdził zabór łańcuszka i pieniędzy. Pieniądze wydał w salonie gier. Wskazał lombard, w którym zastawił pochodzący z przestępstwa łańcuszek. Twierdzi, że jest uzależniony od hazardu.
Oskarżonego mężczyznę przebadali biegli lekarze psychiatrzy, psycholog i lekarz seksuolog. Potwierdzili ono u oskarżonego uzależnienie od hazardu, co nie miało jednak żadnego wpływu na jego poczytalność. Z opinii biegłych wynika, że w chwili popełnienia zbrodni Paweł B. był w pełni poczytalny i może brać udział w procesie.
- Prokurator oskarżył Pawła P. o dokonanie w zamiarze bezpośrednim zabójstwa kobiety w związku z rozbojem przez zadanie jej dziewięciu uderzeń metalową rurką w głowę i spowodowanie ran tłuczonych głowy, a następnie duszenie za szyję, czym doprowadził do śmierci kobiety wskutek zadławienia, po czym zabrał w celu przywłaszczenia złoty łańcuszek oraz pieniądze – informuje Lidia Tkaczyszyn.
Do Sądu Okręgowego w Legnicy wpłynął już akt oskarżenia przeciwko Pawłowi P. Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.