Lubin. Śmierć Bartka po interwencji policji. Prokuratura wszczyna śledztwo
Zamieszki pod komendą to niejedyna rzecz, z jaką musi się zmierzyć policja w Lubinie. W niedzielę pod budynkiem pojawiło się ok. 200 osób, które zarzucają mundurowym, że to oni są odpowiedzialni za śmierć 32-letniego Bartka. W piątek rano pojechali oni na interwencję na ul. Traugutta, gdzie mężczyzna miał rzucać kamieniami w przypadkowe budynki. Tak twierdziła matka mężczyzny, dodając, że nadużywa on narkotyków. W czasie zatrzymania 32-letni Bartek miał stawiać opór, szarpiąc się z policjantami, dlatego ci użyli wobec niego siły. Tego samego dnia mieszkaniec Lubina zmarł. Sprawą zajęła się tamtejsza prokuratura, która wszczęła śledztwo w kierunku przekroczenia uprawnień przez policjantów, a także nieumyślnego spowodowania śmierci Bartosza S.
Czytaj też: SKANDAL! Policjanci, po interwencji których zmarł Bartek, wciąż pracują!
Lubin. Śmierć Bartka po interwencji policji. Zastępca RPO: Dramatyczny stan nieprzygotowania
Jak informuje PAP, sprawą śmierci 32-letniego Bartka z Lubina zajmie się z urzędu rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Z kolei jego zastępca Hanna Machińska zdążyła już skomentować całe zdarzenie na swoim Twitterze.
- Śmierć młodego mężczyzny, która nastąpiła w czasie interwencji policji w Lubinie, jest kolejnym przypadkiem pokazującym dramatyczny stan nieprzygotowania policji do podejmowania właściwych działań - napisała.
Czytaj też: PORAŻAJĄCE słowa rodziny mężczyzny, który zmarł po interwencji policji. Mówią o morderstwie!