Powódź

Na własne oczy widział jak pękają wały. Później woda z impetem wdarła się do miasta

Stronie Śląskie to kilkutysięczne miasto na Dolnym Śląsku, które poniosło ogromne straty w wyniku powodzi. Uszkodzone budynki, drogi, ogrom strat wywołanych niszczycielskim żywiołem i ludzkie dramaty - tak w wielkim skrócie można opisać sytuację w Stroniu Śląskim. Jeden z mieszkańców miasta opowiedział reporterowi "Super Expressu" jak wyglądał początek powodzi. Pan Wojciech na własne oczy widział jak pękają wały, które miały zabezpieczyć przed zalaniem.

Powódź zniszczyła Stronie Śląskie. Ogromne straty

Po przerwaniu wałów przeciwpowodziowych niszczycielska fala wdarła się z impetem do Stronia Śląskiego, niszcząc po drodze dosłownie wszystko. Zniszczone zostały budynki i infrastruktura drogowa. Miasto zostało dosłownie odcięte od świata. Drogi były nieprzejezdne, nie było prądu, ani zasięgu sieci telefonicznych, nie działał również internet.

Gdy woda opadła, oczom mieszkańców ukazał się przerażający widok. Zniszczenia są ogromne. Uszkodzonych jest wiele budynków i elementów infrastruktury. Wszędzie panuje wielki bałagan. Aktualnie trwa wielkie sprzątanie miasta i szacowanie strat. Usunięcie skutków powodzi zajmie wiele czasu i będzie wymagało poniesienia ogromnych kosztów. Władze wstępnie szacują straty na miliard złotych.

Jeden z mieszkańców Stronia Śląskiego opowiedział reporterowi "Super Expressu" jak wyglądał początek dramatu, gdy fala powodziowa zaczęła wdzierać się do miasta przez uszkodzone wały przeciwpowodziowe, które nie wytrzymały naporu wody.

Widział jak pękają wały

- Byłem w tym czasie na wałach jak one pękały - mówi "Super Expressowi" pan Wojciech, mieszkaniec Stronia Śląskiego. - Zaczęło się wylewać z tych czujników, co Wody Polskie zakopały. To było po prawej stronie, stojąc twarzą do tamy, na dole. Stałem po drugiej stronie i woda nie przelewała się przez wały. Po prostu zaczęła się wylewać w połowie wału, na wysokości czujników.

Jak dodaje mężczyzna, w miejscu, gdzie doszło do przerwania wału, około dwa lub trzy lata temu były prowadzone prace ziemne.

- Były kopane rowy od szczytu do samego dołu. Prawdopodobnie coś nie było dobrze zabezpieczone - podejrzewa mężczyzna. - Po prostu w dwóch miejscach woda się wydostawała tam, gdzie były robione wykopy wcześniej.

W poniższej galerii można zobaczyć, ja ogromna jest siła żywiołu i z jak wielkim dramatem mierzą się obecnie Stronie Śląskie. Na zdjęciach widać miejskie obiekty przed i po powodzi.

Sonda
Jak oceniasz działania rządu podczas powodzi? 1-10
Listen on Spreaker.