Beata Stępień miała dopiero 45 lat, kochającą rodzinę i pełno marzeń. Kobieta cieszyła się życiem, nie lubiła narzekać, często się uśmiechała. Była lubiana przez znajomych, a dzieci i mąż kochali ją bezgranicznie.
Razem z najbliższymi mieszkała w dolnośląskim Jaroszowie. Był 6 listopada 2020 roku. Dochodziła 6 rano, gdy wracała do domu z Wrocławia, gdzie pracowała. Jak zwykle z przystanku miał odebrać ją mąż i zawieźć do domu. Tym razem jednak stało się inaczej...
Gdy pani Beata przechodziła przez pasy z wielkim impetem wjechał w nią samochód osobowy. Kobieta została wręcz zmieciona z ulicy. A kierowca nawet się nie zatrzymał. Po tym, jak uderzył pieszą, dodał tylko gazu i odjechał. Uciekł z miejsca wypadku, zostawił panią Beatę na śmierć.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dolny Śląsk: Potrącił kobietę na przejściu dla pieszych i uciekł. Sprawca wciąż na wolności!
Kobieta została przewieziona do szpitala. Jej obrażenia były tak liczne, że od początku było wiadomo, że potrzeba cudu, aby przeżyła. Połamana miednica, uraz nogi, krwiak mózgu... Pani Beata była w śpiączce.
A jej rodzina codziennie modliła się, żeby przeżyła. Żeby otworzyła oczy i znowu się uśmiechnęła. Nie udało się. Pani Beata zmarła w poniedziałek, 1 lutego.
ZOBACZ TEŻ: Dramat w Jaroszowie. Modlą się, aby mama otworzyła oczy. Chcą też złapać bandytę
Rodzina jest załamana. A ból po śmierci mamy i żony potęguje fakt, że na wolności wciąż przebywa jej morderca. Kierowca, który potrącił ją i uciekł, zostawiając na śmierć...
Rodzina prosi o pomoc w znalezieniu tego drania. Wiadomo, że prowadził najpewniej opla astrę starszego typu. Jechał krajową piątką w kierunku Osieka i A4. Samochód na pewno miał uszkodzenia, bo siła uderzenia w kobietę była duża.
Policja i rodzina apelują do mieszkańców, którzy mogą wiedzieć kto doprowadził do śmierci pani Beaty, o udzielenie informacji. Trwa śledztwo, więc prawda prędzej czy później i tak wyjdzie na jaw. Może więc sprawcę zna mechanik, który naprawiał uszkodzonego opla? A może pracownik skupu złomu, na który trafił samochód? Możliwości jest wiele, bo najpewniej kierowca, który doprowadził do śmierci kobiety, mówił komuś o tym, co zrobił.
Przypominamy też, że ukrywanie informacji o przestępstwie też jest karane.
Polecany artykuł: