Nowy mieszkaniec wrocławskiego zoo. Mały koczkodan jest już na wybiegu [ZDJĘCIA]

2020-10-23 12:46

Zoo we Wrocławiu ma nowego mieszkańca. 4 października na świat przyszedł koczkodan górski. Jego płeć nie jest jeszcze znana, ale można go już oglądać w wolierze zewnętrznej Małpiarni. To kolejny przedstawiciel tego zagrożonego gatunku urodzony we Wrocławiu.

Wrocławski ogród zoologiczny może pochwalić się największą w Europie grupą rodzinną koczkodanów górskich. Obecnie w zoo mieszka 11 przedstawicieli tego gatunku: Kahuzi, Kibale, Kalinzu, Ituri, Hermiona, Hella, Mothudi, Thabo, Epulu, Heos oraz maleństwo, które urodziło się 4 października. Jego płeć nie jest jeszcze znana, ale opiekunowie liczą, że to ponownie będzie samica.

- Bazą naszego stada są trzy osobniki: dwie samice, które przyjechały z paryskiej Menagerie du Jardin des Plantes oraz samiec z innego francuskiego ogrodu, Parc Zoologique de La Palmyre - mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo. - Przybyły do Wrocławia w 2006 r. i od 2008 r. mamy co roku jednego lub dwa młode, które później zasilają hodowle w innych ogrodach zoologicznych. Szacuję, że 1/3 koczkodanów górskich w europejskich ogrodach zoologicznych pochodzi z naszego ogrodu. To pokazuje, że stworzyliśmy im bardzo dobre warunki hodowlane i że realizujemy nasze najważniejsze zadanie - podtrzymujemy zagrożony wyginięciem gatunek.

We wrocławskim zoo urodził się koczkodan górski

Liczebność wrocławskiej grupy rodzinnej utrzymywana jest na poziomie 8 - 10 osobników, aby zapobiegać chowowi wsobnemu i zatłoczeniu wybiegu. W ciągu minionych lat wrocławskiemu zoo udało się odchować wiele młodych, z których większość to samice. Nowo narodzony osobnik nie jest jeszcze samodzielny, ale matka i pozostali członkowie stada troskliwie się nim opiekują. Można go oglądać w wolierze zewnętrznej Małpiarni.

- Żyją w bardzo zgranym stadzie, w którym dzięki wzajemnemu pielęgnowaniu budują głębokie więzi i zawsze trzymają się razem. Oczywiście wybuchają konflikty, ale są krótkotrwałe - opowiada Maciej Matuszak, opiekun małp we wrocławskim zoo. - Tym co mnie urzeka jest wspólna opieka nad młodym. Przez najbliższe trzy miesiące wciąż będzie miał bardzo charakterystyczny, rzucający się w oczy, kolor - pomarańczowo-rudy. Po prostu ma się rzucać w oczy i przypominać, że trzeba cały czas zwracać na niego uwagę. Gdy pojawia się niebezpieczeństwo, najbliższy dorosły osobnik chwyta takiego malucha i z nim ucieka, a pozostałe osłaniają go.

Koczkodany górskie to małpy naczelne pochodzące z Afryki. Występują na terenie zachodniej Demokratycznej Republiki Konga, południowo-zachodniej Ugandy, w Rwandzie i w północnym Burundi.

- W naturze żyją w niewielkich grupach rodzinnych jak ta w naszym zoo - dodaje Matuszak. - Składa się ona z kilku samic i jednego samca. Prowadzą głównie naziemny tryb życia, co jest dość rzadkie w świecie małp. Żywią się głównie liśćmi, uzupełniając dietę o bezkręgowce, grzyby, owoce, kwiaty, a nawet małe kręgowce jak ptaki i ich jaja. U nas dostają m.in. liście wierzby, drewnojady, mączniki, paprykę, pomidory, liście sałaty oraz jaja kurze. Jesienią dostają również dynię, którą bardzo lubią, chociaż to białkowe dodatki traktują jak rarytasy.

Koczkodany górskie można spotkać w 16 ogrodach zoologicznych, głównie w Europie. Ich populacja jest wciąż niewielka – 34 samców, 38 samic oraz 3 nieoznaczone młode osobniki. W Polsce koczkodany te żyją w dwóch ogrodach – w grupie kawalerskiej w Zamościu oraz w mieszanej grupie hodowlanej we Wrocławiu.