Oleśnica. 36-latka podawała synkowi amfetaminę
To sąsiedzi mieszkanki okolic Oleśnicy przekazali policji informację o jej "niepokojącym zachowaniu" wobec własnych dzieci. Po tym jak sprawą zajęli się mundurowi, okazało się, że 36-latka podawała synkowi amfetaminę, co robiła zresztą od prawie 2 lat, gdy dziecko miało jeszcze ledwie 13 lat.
- Z ustaleń śledczych wynika, że po traumatycznym wydarzeniu jakie dotknęło chłopca jego matka postanowiła "pomóc" mu w nietypowy i skrajnie nieodpowiedzialny sposób. Wyjęła woreczek z białym proszkiem i pokazała nastolatkowi, jak go użyć. Twierdziła, że jest to „coś na uspokojenie” i że sama korzysta z tej substancji, co rzekomo ma jej pomagać w walce z napięciem nerwowym. Proszek, jak się później okazało, był amfetaminą - informuje mł. asp. Karolina Walczak z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Funkcjonariusze ustalili ponadto, że kobieta kupowała narkotyki w obecności swoich dzieci, narażając je na kontakt ze światem przestępczym i tak na marginesie na kolejną traumę, przed którą miała rzekomo chronić synka. W jej mieszkaniu policjanci znaleźli ok. 46 gramów amfetaminy.
- Zatrzymana usłyszała już zarzut dotyczący udzielania małoletniemu, w tej sytuacji własnemu dziecku, środków odurzających, za co zgodnie z Ustawą o Przeciwdziałaniu Narkomanii grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat. Odpowie także za posiadanie znacznej ilości narkotyków. Do momentu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy 36-letnia kobieta musi stawiać się na komendzie, a także ma zakaz zbliżania się i kontaktowania ze swoim synem - dodaje Walczak.
