Policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego uratowali mężczyznę, który pijany poszedł w nocy do lasu

i

Autor: mat. policji Policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego uratowali mężczyznę, który pijany poszedł w nocy do lasu

Kamieniec Ząbkowicki

Pokłócił się z partnerką i pijany poszedł do lasu. Ledwo uszedł z życiem

2022-07-27 8:09

O dużym szczęściu może mówić 38-letni mężczyzna, którego niemal w ostatniej chwili uratowali policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego. 38-latek pokłócił się wieczorem ze swoją partnerką, po czym pijany poszedł do lasu. Nocnego spaceru omal nie przypłacił życiem, gdyż spadł ze skalnej półki i mocno się poturbował. Gdy dotarli do niego policjanci, miał problemy z oddychaniem i był siny. Na szczęście w porę trafił pod opiekę lekarzy.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w sobotę (23 lipca) w Kamieńcu Ząbkowickim (woj. dolnośląskie). 38-letni mieszkaniec Kamieńca pokłócił się wieczorem ze swoją partnerką, po czym postanowił wybrać się na samotny spacer po lesie. Panujące na zewnątrz ciemności i fakt, że 38-latek był pijany sprawiły, że po jakimś czasie jego partnerka zaczęła się o niego poważnie niepokoić. Gdy mężczyzna nie wracał, ani nie dobierał telefonu, kobieta postanowiła zwrócić się o pomoc do policjantów.

Zbliżała się godz. 23, gdy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 38-latka. Mniej więcej w tym samym czasie na numer alarmowy zadzwonił zaginiony mężczyzna i oświadczył, ze wpadł w lesie w dziurę, nie może się podnieść i nie wie, gdzie się znajduje. Połączenie zostało przerwane, a kolejne próby skontaktowania się z 38-latkiem nie przynosiły rezultatów. Kiedy w końcu udało się do niego dodzwonić, funkcjonariusze usłyszeli w słuchawce płytki oddech i połączenie po raz kolejny zostało przerwane.

Sytuacja robiła się dramatyczna. Tymczasem, niezależnie od podejmowanych prób dodzwonienia się do 38-latka, policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego cały czas przeczesywali teren, gdzie mógł znajdować się mężczyzna. W końcu ich trud się opłacił.

- W zaroślach pomiędzy miejscowością Byczeń a Kamieniec Ząbkowicki funkcjonariusze usłyszeli charczenie. Okazało się, że jest to zaginiony 38-latek, który spadł z wysokości w gęste zarośla - poinformowała asp. szt. Katarzyna Mazurek z Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich. - Mężczyzna leżał na wznak, miał nierówny oddech i siną twarz. Po udrożnieniu przez policjantów dróg oddechowych odzyskał przytomność na tyle, by powiedzieć, że spadł i uderzył się w głowę. Uskarżał się również na ból w okolicach odcinka szyjnego.

Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Przy pomocy strażaków przetransportowano 38-latko do karetki, gdzie zajęli się nim ratownicy medyczni. Ranny mężczyzna trafił do szpitala. Gdyby policjanci nie odnaleźli go w porę, nocny spacer po lesie mógłby zakończyć się tragicznie.

Sonda
Jak często pijesz alkohol?
Lubelskie. Groźna kolizja na DK-17