Przeprowadzona we wtorek sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci 38-letniego mężczyzny była rana postrzałowa głowy. Strzał oddał jego własny ojciec z rewolweru czarnoprochowego, na który nie jest wymagane pozwolenie.
Do morderstwa doszło w poniedziałek (11 stycznia) w Jelczu-Laskowicach w powiecie oławskim. Przed godz. 8 rano do sklepu przy ul. Kolejowej wszedł 68-letni Andrzej K. Podszedł do pracującego w sklepie swojego syna, wyciągnął rewolwer i strzelił mężczyźnie prosto w głowę. 38-letni Piotr K. zginął na miejscu.
CZYTAJ WIĘCEJ: "To była EGZEKUCJA". Zastrzelił syna z rewolweru. Brutalne morderstwo w Jelczu-Laskowicach [WIDEO]
Tuż po zabójstwie Andrzej K. próbował popełnić samobójstwo, podcinając sobie żyły. Został jednak odratowany i przewieziony do szpitala we Wrocławiu. W szpitalu jego stan zdrowia się pogorszył – prawdopodobnie doznał zawału serca – wobec czego przez pewien czas prokuratorzy nie mogli go przesłuchać i przedstawić zarzutów. To udało się dopiero we wtorek wieczorem.
ZOBACZ TEŻ: Zastrzelił SYNA z rewolweru! Wcześniej rzucił się na niego z MŁOTKIEM! [SZCZEGÓŁY ZBRODNI]
W rozmowie ze śledczymi Andrzej K. przyznał się do zabicia swojego syna i złożył wyjaśnienia. Jako motyw zabójstwa wskazał sprawy ekonomiczne. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 68-latek od pewnego czasu przygotowywał się do dokonania zbrodni. W tym celu poszukiwał m.in. w internecie informacji na temat broni czarnoprochowej, na którą nie trzeba mieć pozwolenia.
Prokurator przedstawił Andrzejowi K. zarzut zabójstwa, za co grozi sprawcy kara dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna przebywa cały czas w szpitalu. Prokuratura zamierza jednak wystąpić do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dolny Śląsk: Ojciec zastrzelił własnego syna! Zabójstwo w Jelczu-Laskowicach
Sąsiedzi sprawcy sugerują, że Andrzej K. miał problemy psychiczne. Już wcześniej groził synowi i zaatakował go nawet młotkiem, za co usłyszał prokuratorskie zarzuty. Piotr K. osierocił żonę i dwójkę dzieci.