Do zbrodni doszło 9 grudnia 2019 roku. Wtedy to Marcel C, nocą, przy pomocy siekiery, wymordował swoją rodzinę. Zabił braciszka, matkę i ojca, a następnie ukrył się na dachu domu. Stamtąd wezwał policję, twierdząc, że zbrodni dokonali włamywacze. Szybko jednak przyznał się do winy. Został aresztowany. Niedawno rozpoczął się jego proces w Świdnicy. Mężczyźnie grozi dożywotnie więzienie.
Biegli psychiatrzy uznali, że Marcel C. na wolności może znowu komuś zrobić krzywdę, że to bardzo niebezpieczny człowiek.
Zobacz zdjęcia: Bestialsko zamordował braciszka i rodziców. Ruszył proces rzeźnika z Ząbkowic Śl.
Tymczasem dzisiaj (29.11.2021) Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wydał postanowienie: Marcel ma wyjść na wolność.
- Nie zgadzamy się z tą decyzją. Będziemy się odwoływać - mówi prokurator Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Zobacz koniecznie: "Zabił mi syna, synową i wnusia. I tak go kocham". Wstrząsające słowa dziadka mordercy
Marcel C. siekierą zabił brata i rodziców. Sąd we Wrocławiu wypuścił go na wolność
Dlaczego sąd podjął taką decyzję? Otóż uznano, że sąd w Świdnicy, który wnioskował o przedłużenie aresztu, nienależycie uzasadnił wniosek.
Dodatkowo sąd z Wrocławia wskazuje, że Marcel to tak młody człowiek, a w chwili popełnienie zabójstwa był niepełnoletni. Marcel C. urodził się w październiku 2001 roku, czyli gdy doszło do zbrodni miał skończone 18 lat.
Zobacz także: Ząbkowice Śląskie. Ojciec Marcela C. mówił o rodzinnym grobie