Straż miejska wydaje wojnę plakaciarzom [ZDJĘCIA, AUDIO]

2016-11-02 9:16

Na elewacjach budynków, słupach, latarniach, skrzynkach pocztowych, czyli tam, gdzie się da – poczytać można ogłoszenia i zauważyć plakaty reklamujące różne wydarzenia. Strażnicy miejscy walczą z nielegalnymi plakatami. Sprawdziliśmy jakie rezultaty przynoszą ich działania.

Korzystam z pomocy chłopaków

Reporter Radia ESKA Rafał Sterczyński zadzwonił pod jeden z numerów podanych na plakacie.

Znalazłem Państwa ogłoszenie na słupie telegraficznym. To nie jest miejsce na takie ulotki. Dlaczego je państwo tam naklejacie?

- Ja tego nie robiłam, to jakaś pomyłka chyba - tłumaczy się rozmówczyni.

Może Pani powiedzieć kto to nakleił?

- Nie wiem. Korzystałam z pomocy chłopaków. Nie będę więcej rozmawiać na ten temat. Do widzenia

Są szybcy i działają parami

Aby móc ukarać nielegalnie rozwieszających plakaty i ulotki, trzeba złapać ich na gorącym uczynku. To trudne bo działają najczęściej w nocy i bardzo szybko.

- Najczęściej jest ich dwóch. Jeden ma wiaderko z pędzlem i klejem, drugi plakaty. Powiem szczerze: przemieszczają się bardzo szybko po mieście. W tym roku udało nam się złapać na gorącym uczynku 122 takich sprawców - wyjaśnia Waldemar Forysiak ze straży miejskiej.

Rok temu strażnicy miejscy zatrzymali prawie trzysta takich 

Jaka kara może spotkać plakaciarzy?

Właściciele zniszczonych miejsc mogą dochodzić swoich roszczeń przed sądem.  Osoby, które mogą pomóc w schwytaniu osób, które oszpecają miasto, powinny każdorazowo powiadomić o takim fakcie policję lub straż miejska. Nie zaszkodzi zrobić im zdjęcie, w celu łatwiejszej identyfikacji. Za nielegalne plakatowanie miasta grozi mandat do 500 złotych.

Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego:

Czytaj także:  Bombardier będzie produkował dla Deutsche Bahn. Ponad 100 nowych etatów we Wrocławiu​