Według Sądu Apelacyjnego odpalanie środków pirotechnicznych samo w sobie jest wystarczającym powodem do podjęcia decyzji o rozwiązaniu marszu. Sąd podzielił argumenty urzędników o zagrożeniu zdrowia i życia ludzi podczas manifestacji. Podczas marszu nie obyło się bez rannych - wśród trzech poszkodowanych znalazł się m.in. policjant. Race i inne środki pirotechniczne były jednak głównym argumentem, który zaważył na podjęciu decyzji o rozwiązaniu marszu.
Tegoroczny Marsz Niepodległości również został rozwiązany i to o wiele szybciej niż ubiegłoroczny. Prezydent Jacek Sutryk wraz z Urzędem Miasta skierowali trzy zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do prokuratury.
- Sąd ocenił, że podczas marszu narodowców istniała sytuacja zagrożenia zdrowia i życia, była pirotechnika. W związku z tym przedstawiciele Urzędu Miejskiego mieli prawo rozwiązać manifestację. Nas to bardzo cieszy - wyjaśnia Przemysław Gałecki, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego
- Za nami już 3 wyroki dotyczące rozwiązywania zgromadzeń, we wszystkich trzech zapadły wyroki pozytywne dla miasta - dodaje Przemysław Gałecki
Decyzja sądu jest prawomocna i ostateczna.
Polecany artykuł: