Zbrodnia miłoszycka to jedna z najgłośniejszych spraw tego typu w Polsce. Doszło do niej w noc sylwestrową 1996/1997 r. w podwrocławskich Miłoszycach. 15-letnia Małgosia K. została brutalnie zgwałcona i zamordowana. Za te przestępstwa niesłusznie skazany został Tomasz Komenda, który spędził w więzieniu 24 lata. Teraz na ławie oskarżonych zasiadają Ireneusz M. i Norbert B. Obaj nie przyznają się do winy.
Norbert B. odpowiada z wolnej stopy. Sąd doszedł do wniosku, że nie zachodzą przesłanki, wskazujące na to, by mógł utrudniać postępowanie i wypuścił go z aresztu. Teraz podobna sytuacja może mieć miejsce w przypadku Ireneusza M. Mężczyzna odsiaduje obecnie wyrok za inny gwałt. Kara wkrótce się skończy i na początku września Ireneusz M. będzie mógł wyjść na wolność. Aby tego uniknąć, prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o przedłużenie jego aresztowania.
We wtorek (11 sierpnia) Sąd Apelacyjny we Wrocławiu odrzucił wniosek o przedłużenie aresztu dla Ireneusza M. Sąd uznał, że nie zachodzi obawa ucieczki ani mataczenia ze strony oskarżonego. Oznacza to, że już wkrótce obaj oskarżeni o brutalne zamordowanie nastolatki mogą znaleźć się na wolności.
Prokuratura najprawdopodobniej odwoła się od decyzji Sądu Apelacyjnego. Zażalenie rozpatrywać będzie sąd w innym składzie. Jeśli i on odrzuci wniosek o przedłużenie aresztu, obaj oskarżeni będą odpowiadać z wolnej stopy.
Polecany artykuł: