Do tragicznego wypadku doszło 8 stycznia po godz. 17 w Legnicy. Siedzący za kierownicą volkswagena golfa 34-letni Emil M. jechał ul. Chojnowską w kierunku centrum miasta. W tym samym czasie na oznakowane i oświetlone przejście dla pieszych weszła wraz z dorosłą opiekunką 7-letnia Lena. Inne samochody zatrzymały się przed przejściem, by przepuścić kobietę i dziecko. 34-latek nawet nie próbował hamować – z impetem wjechał na pasy i prawym narożnikiem auta uderzył 7-latkę. Po wypadku Emil M. natychmiast uciekł z miejsca zdarzenia.
7-letnia Lena została ciężko ranna. Pierwszej pomocy udzielili jej na miejscu świadkowie wypadku, a następnie została przewieziona karetką do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Niestety, mimo starań lekarzy, nie udało jej się uratować. 23 stycznia dziewczynka zmarła.
- W oparciu o dokumentację leczenia pokrzywdzonej oraz wyniki przeprowadzonej przez biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej sekcji zwłok dziewczynki ustalono, że przyczyną jej zgonu była niewydolność oddechowa w przebiegu ciężkiego pourazowego uszkodzenia ciała, w tym obrażeń czaszkowo mózgowych oraz zmian urazowych narządów wewnętrznych powstałych w czasie wypadku drogowego - poinformowała Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Aby zatrzeć ślady, 34-latek tuż po wypadku próbował podpalić swój samochód, wrzucając do niego zapaloną petardę. Policjanci, którzy odnaleźli pojazd, zdołali jednak ugasić pożar. W aucie znaleziono m.in. decyzję o cofnięciu Emilowi M. uprawnień do kierowania pojazdami. Mężczyzna został zatrzymany jeszcze tego samego dnia o godz. 22.30. W chwili zatrzymania znajdował się pod wpływem amfetaminy i metamfetaminy. W mieszkaniu miał także marihuanę.
CZYTAJ TEŻ: Potrącił dziewczynkę na pasach i uciekł z miejsca wypadku. Próbował spalić swój samochód!
Podczas przesłuchania Emil M. przyznał się do potrącenie dziewczynki. Jak ustalono, mężczyzna w przeszłości wielokrotnie naruszał już przepisy ruchu drogowego. Był m.in. karany za spowodowanie wypadku drogowego, a 20 października 2020 r. - za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km/godz. - odebrano mu prawo jazdy na 3 miesiące. W dniu wypadku nie powinien więc w ogóle wsiadać za kierownicę.
Prokuratura oskarżyła Emila M. o spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia, a także o nieudzielenie dziecku pomocy po wypadku oraz o posiadanie narkotyków. Mężczyźnie grozi kara nawet do 18 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. 34-latek przebywa obecnie w areszcie tymczasowym.