Do mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło w miniony czwartek, 4 sierpnia, po godz. 19. W parku przy ulicy Trzebnickiej w Miliczu przebywał 13-letni chłopiec z koleżanką. W pewnym momencie podeszło do niego kilku młodych mężczyzn. Zaczęło się od zaczepek, napastnicy jednak na tym nie poprzestali.
ZOBACZ TEŻ: Tragedia we Wrocławiu. 35-letni strażak nie żyje, dwóch zostało rannych
- Jeden z mężczyzn zaczął bić 13-latka pięściami po twarzy i głowie. Po chwili dołączył do niego kolejny napastnik. Inny z towarzyszących im mężczyzn nagrywał telefonem komórkowym całe zdarzenie – mówi podinspektor Sławomir Waleński z policji w Miliczu.
Po pobiciu chłopca napastnicy poszli sobie zostawiając w parku rannego 13-latka i jego mocno wystraszoną koleżankę. Dziewczynka natychmiast zadzwoniła po rodziców. Gdy jej ojciec przyjechał do parku, napastnicy uciekli z jednej z pobliskich ławek.
- Opiekun nastolatki zawiózł pobitego chłopca do szpitala. Na szczęście obrażenia okazały się niegroźne dla zdrowia chłopca i po badaniach lekarskich jeszcze tego samego dnia opuścił szpital w towarzystwie mamy – dodaje Sławomir Waleński.
Morderstwo w Bielawie. 22-letni Daniel zginął, bo morderca z kimś go pomylił? ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.
Policjanci szybko namierzyli młodych bandytów. Okazali się nimi dwaj mężczyźni w wieku 19 i 18 lat – jeden z Milicza, drugi z jednej z pobliskich wiosek. Zatrzymany został także ich kompan, 17-letni mieszkaniec Milicza, który telefonem komórkowym nagrywał całe zajście.
- Telefon wraz z nagranym filmem został zabezpieczony przez funkcjonariuszy jako dowód w sprawie pobicia chłopca. Wszyscy zatrzymani byli pod wpływem alkoholu – do czasu wyjaśnienia sprawy trafili do policyjnego aresztu – kończy rzecznik milickiej policji.
Po wytrzeźwieniu dwaj napastnicy usłyszeli zarzut pobicia 13-latka i narażeniu go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia. Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci dozorów policyjnych oraz zakazu jakiegokolwiek kontaktowania się z pokrzywdzonym oraz zakazu zbliżania się do niego na odległość nie mniejszą niż 100 metrów. Za popełnione przestępstwo grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.