Tomasz Komenda nie żyje. Historia jego życia scenariuszem na film
Tomasz Komenda został niesłusznie skazany przez sąd na karę 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i zabójstwo 15-letniej dziewczyny. W więzieniu spędził 18 lat, nim w marcu 2018 został warunkowo zwolniony z odbywania kary. W maju tego samego roku Sąd Najwyższy go uniewinnił. Po wielu latach za kratki trafili prawdziwi oprawcy 15-letniej Małgosi, a Tomasz Komenda mógł zacząć układać swoje życie od nowa.
W 2021 roku sąd przyznał mu niemal 13 mln złotych zadośćuczynienia za 18 lat, które niesłusznie spędził w więzieniu. Na podstawie jego historii powstał film "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", a na uroczystej premierze produkcji mężczyzna oświadczył się swojej ukochanej. Para powitała na świecie syna Filipa. Zdawało się, że wszystko zmierza ku lepszemu.
Jednak w życiu Tomasza znów pojawiły się przeszkody. Miłość pary nie przetrwała próby czasu. Co więcej, w ostatnich miesiącach życia Komenda walczył z nowotworem płuc. Niestety, walkę tę przegrał. Zmarł w wieku 46 lat.
Poniżej galeria zdjęć: tak wyglądały pierwsze chwile Tomasza Komendy na wolności, a dalsza część tekstu pod zdjęciami:
Tomasz Komenda wymodlił wolność u Jana Pawła II?
Po wyjściu na wolność Tomasz Komenda w wywiadach zaznaczał, że starał się żyć teraźniejszością, jednak trudno było mu zapomnieć o latach spędzonych w więzieniu. "Moja psycholog, która mnie prowadziła po odzyskaniu wolności, powiedziała mi, że muszę się nauczyć akceptować to, co mi się przydarzyło, bo inaczej zwariuję. No to zaakceptowałem, że mi ukradziono osiemnaście lat mojego życia, i pogodziłem się, że już tego nie cofnę. Podniosłem głowę wysoko do góry i idę do przodu" - powiedział w 2020 roku w rozmowie z WP.
W więzieniu Tomasz Komenda trzy razy próbował popełnić samobójstwo, choć przed skazaniem był osobą wierzącą. Jednak jak zdradził przed laty w rozmowie z WP, to modlitwa pomogła mu przetrwać za kratkami.
"Rozmawiałem z tym tam na górze, mówiłem, że to nie ja. Ale nic nie zrobił. Dopiero potem zacząłem się modlić do Jana Pawła II. Mówiłem: "Jak masz mnie zabrać, to zabieraj, a jak mam wyjść, to pozwól mi wyjść". I wtedy w 2016 roku zapukał do moich drzwi policjant, który powiedział, że wychodzę na wolność. Papież mnie wysłuchał. Byłem u niego w Rzymie i dziękowałem mu za to" - wyznał Komenda.