Przypomnijmy: w niedzielę wieczorem krótka wichura spustoszyła miasto. Sprzątanie skutków nawałnicy może zająć służbom nawet trzy dni. Wszystko przez ogrom strat.
- Poprzewracało kominy, pozrywało dachy. Wszystkie samochody, które tu stały, mają powybijane szyby i karoserie poprzebijane od dachówek - relacjonują mieszkańcy.
Posłuchaj opowieści wrocławian:
Służby mają pełne ręce roboty
Straż pożarna do akcji zaciągnęła wszystkie siły, włącznie z osobami, które miały wtedy wolne. Najwięcej szkód powstało w południowo-zachodniej części miasta.
- Odnotowaliśmy 11 zerwanych dachów na budynkach oraz 13 uszkodzonych budynków. Były to jakieś zerwane rynny, obsunięte dachówki, zwisający tynk. I do tego kilkanaście zniszczonych samochodów – relacjonuje rzecznik wrocławskiej straży, Remigiusz Adamańczyk.
W trakcie wichury lekko ranni zostali także podróżujący motocykliści. Na Dolnym Śląsku mocniej ucierpiały także powiat średzki, gdzie 5 dachów zostało zerwanych, a 10 uszkodzonych, a także Jelenia Góra, gdzie drzewa przewróciły się na kilka samochodów.
Gdzie lepiej uważać?
Połamane drzewa zablokowały także torowiska. Niebezpiecznie może być jeszcze w parkach.
- Apelujemy do mieszkańców o to, aby nie wchodzili do parków i na tamtejsze place zabaw. W parku Grabiszyńskim ze względu na wiatrołomy, które zostały powalone, zdecydowano o zamknięciu cmentarza dla bezpieczeństwa odwiedzających – wyjaśnia Małgorzata Szafran z wrocławskiego magistratu.
Tak było w niedzielę. Zobacz to nagranie: